 |
|
w Jego uśmiechu było coś niesamowitego. w spojrzeniu jakaś prośba, która mówiła do mnie tymi iskierkami w źrenicach. 'chcę miłości' - szeptały ku mnie cicho, a ja uciekając wzrokiem w bok, zamykałam serce, wciąż pokryte gipsem po ostatnim złamaniu.
|
|
 |
|
Siedzimy na dachu, łapiemy garściami toksyczne powietrze .
|
|
 |
|
Jego oczy będziesz pamiętać do końca.
|
|
 |
|
kochaj mnie ustami, dłońmi też mnie kochaj. troszcz się o mnie swoimi obojczykami i opuszkami palców, a gdy zasnę otulaj mnie ciepłem myśli, ale proszę nie rób ze mnie małej dziewczynki wiesz, że tego nie cierpię.
|
|
 |
|
czy kiedykolwiek widziałeś kogoś,
kto ma najszczęśliwszy uśmiech,
ale najsmutniejsze oczy?
|
|
 |
|
Z dystansu widać niektóre rzeczy bardziej wyrazniej .
|
|
 |
|
a w moich oczach jesteś doskonały
|
|
 |
|
nie pieprz, bo już nie chce mi się słuchać jaka jesteś och poraniona i och nieszczęśliwa.
|
|
 |
|
podaruj mi nową porcję wspomnień,
które będę gryzła co wieczór
|
|
 |
|
pakowałam do koszyka paczkę żelek, kiedy usłyszałam za sobą Jego głos. - wciąż uzależniona. - szepnął lekko do mojego ucha. nie drgnęłam. - wyobraź sobie jak cudnie by było, gdyby tak na tych pułkach poukładać miłość. - rzucił muskając wargą moją szyję, a serce skowyczało coraz głośniej, coraz bardziej tęskniło za przeszłością i jęczało w żalu o to, że dałam Mu odejść. - każdy by je kupował, każdy by się uzależniał, każdy chciałby więcej, ale tylko niektórzy zdobyliby się na pielęgnowanie tej miłości. - wyswobodziłam się z Jego ramion i ruszyłam z wolna do kasy. zaczęłam wyjmować produkty na taśmę, kiedy pociągnął mnie za rękę. moje 'zostaw' pomieszane z Jego 'nie' oraz nawoływanie ekspedientki z pytaniem o jakąś kartę. w końcu mój podniesiony ku Niemu wzrok i największy błąd, jaki popełniłam. w Jego oczach migotała tęsknota.
|
|
 |
|
Jeżeli będziesz o coś walczyć wystarczająco wytrwale , zdobędziesz to.
|
|
|
|