|
Może jestem sam, a świat jest wirtualny.
Teatr jednego aktora pośród złej fantazji.
|
|
|
Ile jeszcze błędów,ile dróg i zakrętów, ile czasu byś mógł odnaleźć swój ogień, ile sentymentów, ile dobrych momentów? Proszę, chodź poukładaj mi w głowie.
|
|
|
gdy przestaniesz tak naprawdę znaczyć już cokolwiek dla mnie
|
|
|
chcialem wierzyć, że z tego o czym myślisz, część jest o mnie.
|
|
|
zimno, noc osiedle przykryła ledwo,
paliliśmy go przy oknie, jakby znowu był ze mną.
|
|
|
weź tego, daj mi, nalej, dalej samokontroli lub brak mi stale.
|
|
|
jak wtedy kiedy widzimy się nagle, wale to wszystko,połączenie naszej chemii chore
widzę nas przed telewizorem i wóde i cole,
a sam siedzę tu przed monitorem,
znów papierosa biore w dłonie, płonie.
|
|
|
śmieszne to nie, nie jest,
i bezceremonialnie przez wiele miesięcy się nie smieję.
|
|
|
w tych czterech wersach daję ci siebie,ale pamiętaj,nie żyję dla ciebie
|
|
|
tak bardzo chciałbym widzieć Cię więcej, trzymać za rękę, kopać powietrze, opowiedzieć Ci jak bardzo zwariowałem ;)
|
|
|
|
z dnia na dzień, kiedy to sprawy stają się znacznie poważniejsze, a walka zaczyna toczy się jedynie o Twoje życie, nieoczekiwanie dostrzegasz plusy tego, że masz szansę być tu teraz, oddychać i każdego kolejnego dnia upajać się widokiem, tego co otacza. odkładasz na bok wcześniejsze problemy, pieprzone sentymenty i pamięć, o tych ludziach, z którymi wspólne szczęście, być może przez przypadek, rozdzieliliście na pół. teraz liczysz się tylko Ty, tylko to co jest obok, i tylko Ci będący obok, najzwyklejszy haust powietrza, tlen wypełniający płuca, każde pojedyncze uderzenie serca cieszy, patrząc w lustro widzisz uśmiech, ten prawdziwy choć minimalny. doceniasz to co masz, nie biorąc pod uwagę tego co straciłeś, w tej chwili przeszłość nie ma znaczenia. ~ endoftime.
|
|
|
|
lepiej się ogarnij , bo robi się niezręcznie.
|
|
|
|