 |
mało we mnie z ideału, niewiele potrafię, słabo gotuję, mam dwie lewe ręce, często tłucze szkło a gdy je nieumiejętnie sprzątne, pozostałe kawałki wbijają się innym w stopy. ranię. czasem nieświadomie, ale to robię, nie pamiętam imion, w ogóle mam słabą pamięć... udaję, że mam rację, gdy wcale jej nie mam, po to aby postawić na swoim, przecież mówię, mało we mnie z ideału. ale potrafię kochać tak mocno mocno mocno, potrafię się troszczyć tak bardzo bardzo bardzo, potrafię słuchać, chcę podać rękę, przytulić i wesprzeć, więc proszę Cię, gdy się już zezłościsz, niech to nie trwa długo wiesz, bo bardzo się boję zimna i obojętności.
|
|
 |
pomimo tego, że jesteś najważniejszy, czasem mam ochote Ci nieźle przypierdolić.
|
|
 |
sama już nie wiem kim dla mnie jesteś. może już tylko wspomnieniem.
|
|
 |
Ostatni czas pokazał mi, Co tak naprawdę widziałeś w nas. Nie jesteś wart miłości, Którą chciałam zmienić cały twój świat.!!! Jestem ci wdzięczna i zapamiętaj: Na pewno przetrwam, Kiedy nie będzie nas.! Dzień, w którym powiem sobie dość, Będzie karą za twój błąd: Nie zatrzymasz mnie. Wiem, że nie mamy dziś już nic, Więc nie próbuj swoich sił, Nie zatrzymasz mnie.!! // Jula - Nie zatrzymasz mnie.
|
|
 |
Szacunek? Dam Ci go tyle, ile dostałam od Ciebie.
|
|
 |
Romantyczność i zmysłowość kobiecej duszy lepszym afrodyzjakiem niźli zgrabne nogi.
|
|
 |
|
Nie możemy być dla siebie całkowicie. Pogubiliśmy jednak te hamulce, nasze dłonie idą w swoją stronę, usta mimowolnie się łączą. Moje ukochane miejsce nadal jest w Twoich ramionach. Choć ja zerwałam linię Twojego zaufania do mnie, Ty nie zrobiłeś tego samego w drugą stronę. Próbowałam, lecz uświadomiłam sobie jak bezproduktywne są próby wyzbywania się miłości do Ciebie. Kocham Cię - dzisiaj, jutro, i właściwie paradoksalnie z każdym dniem mocniej.
|
|
 |
|
Przyjdź i nie gaś ledwo co tlących się świeczek. Nie wyłączaj muzyki. Nie zapalaj światła. Nie zabieraj mi z dłoni papierosa. Przybliż się. Nic nie mów, nie mam siły słuchać. Nie odgarniaj zagubionych kosmyków włosów z mojej twarzy. Nie wycieraj smug tuszu z policzków. Przytul mnie najdelikatniej jak potrafisz i daj umierać. Przeobraziłeś moje życie w katorgę pełną bezdechów, pozwól by śmierć była cudowna.
|
|
 |
za każdym razem kiedy uwierzę, Ty znów odchodzisz :)))
|
|
|
|