 |
Siedziałam na łóżku, paląc fajkę. Zdałam sobie sprawę że straciłam wszystko co było ważne. Większość przyjaciół mnie olała, On też.Nie byłam nikomu potrzebna Czułam że nie ma sensu żyć. W tamtym momencie za dzwonił 'niby' przyjaciel, mówiąc że robią ognisko.Powiedziałam tylko że mnie nie będzie, nie mam po co tam iść, nie chce kurwa i żeby dał mi spokój. Rozłączyłam się. Za pół godziny był pod moim domem. Wyszłam i wybełkotałam '- czego chcesz? ' Przywitał się ze mną i powiedziała 'A Ty jeszcze nie gotowa ? Ruszaj dupę, po czekam na Ciebie ' '- ale ja nie chce tam iść nie mam po co ' pojawiły mi się łzy w oczach. On w tej chwili po smutniał '- Wera, On nie był Ciebie wart, nie był wart niczego dobrze wiesz że z Nim nikt już się nie zadaję. A ja chce żebyś tam była, była ze mną. Kurwaa.. dużej nie wytrzymam widząc jak cierpisz. Jesteś dla mnie jak siostra i nie pozwolę Ci siedzieć w domu. Kocham Cię ' Przytuliłam się do Niego '- przepraszam. ja Ciebie też kocham. Zaraz będę gotowa./t
|
|
 |
Nie znam drugiej takiej osoby jak ty, która prosto w oczy umie kłamać że kocha. / trampkooowa
|
|
 |
|
wyzwiska,obelgi,które skierowałeś w moją stronę nie zadały bólu.
|
|
 |
|
już NIGDY nie będziesz miał okazji,by poczuć smak moich ust.
|
|
 |
|
nie jestem alkoholikiem, po prostu mam dużo powodów do świętowania.
|
|
 |
Byłam z nim szczęśliwa i to bolało mnie właśnie najbardziej.Najtrudniej było zapomnieć o tych dobrych momentach.Prawdziwym wyzwaniem było zapomnienie jego zapachu,który jakoś tak szczególnie zapamiętałam i wyczuwałam go wciąż w tłumie przecież obcych mi twarzy.Z tym " zapomnieniem" nie jest jednak tak do końca.Bo wciąż pamiętam zarys jego postury,rysy twarzy i wszystkie te części składające się na jego osobę.Nie umiem już jednak odtworzyć sobie w pamięci miejsc w których ma pieprzyki,nie pamiętam liczby piegów znajdujących się na jego nosie.A przecież wcześniej z zamkniętymi oczami mogłam mówić innym o szczegółach i znakach wcale nieszczególnych na jego ciele.Znałam go na pamięć.Jak wzór na deltę czy twierdzenie Pitagorasa.Czas zaciera ślady jego obecności w moim życiu.Bo już tak dawno nie studiowałam mapy jego serca i ciała.A pamięć ma to do siebie,że jest ulotna.Dlatego trzeba ją ćwiczyć i wciąż odtwarzać sobie nauczoną wiedzę. Wraz z jego odejściem przestałam się go uczyć/hoyden
|
|
 |
Nigdy więcej nie mów mi, że wiesz co czuję.Nie wiesz.Nie przeżyłeś tego co ja.
|
|
 |
Czuję, że robię sobie ciągle na złość.Ograniczam się myśląc, że wtedy będzie mniej bolało.Ciągle powtarzam sobie, że jeszcze nie czas, że jestem jeszcze za mało silna.Brakuje mi szczęście, którego w jakiś krótkich okresach życia jednak doznałam.Brakuje mi czułości, nadziei na lepsze jutro, pewności, wiary w siebie, miłości.O tak! Najbardziej brakuje mi miłości, która już tak dawno nie gościła w moim sercu.
|
|
 |
- kochasz mnie choć troszkę, jak resztki po kawie osadzające
się na obrzeżach kubka? choć tak minimalnie jak czułka ślimaka
wystające z nad ździebeł trawy? jak w upalny dzień wiatr łaskocze
ci policzki? tak troszeczkę?
|
|
 |
marszczysz brwi, bo nie układa się świat po twojej myśli,
wdychasz i wydychasz dym papierosowy na zmianę by ulec
chwili przyjemności i spokoju, a tak naprawdę ile byś dał
by na nowo twoje życie się skomplikowało do tego stopnia
byś poczuł się cholernie szczęśliwy i nie pewny w tym wszystkim?
|
|
 |
niezależne kobiety rodzą się z jednego powodu:
nie jest im pisane słowa " my", " nasze" , "razem".
takie kobiety przepełniają się ironią, oschłością, a potem
przepadają, nikt nie ma pewności czy na pewno umierają.
|
|
 |
niebo dziś płaczę, o dziwo beze mnie.
|
|
|
|