 |
|
kontrolować rzeczywistość, reszta to formalność, ale trzeba zapierdalać, nie ma nic za darmo.
|
|
 |
|
powiedz mi czy każdy dzień daje Ci gwarancje na to, że jesteś kimś, kochasz żyć i czujesz to zanim zaśniesz?
|
|
 |
|
i czy tak naprawdę pięknie jest, że nie mogło być spoko bardziej, więc niby po co martwisz się jak ja się martwie?
|
|
 |
|
tak długo znamy się, a czuję, że za krótko, bo uczucie lubi spieprzyć gdzieś i czasem pójść na urlop...
|
|
 |
|
i nie staram się zaufać by nie klepać ręką w matę znów, bo nie obchodzi Cię, że byłeś całym światem.
|
|
 |
|
Będę walczył, patrz mi w oczy, kurwa nigdy się nie poddam.
|
|
 |
|
jedna jedyna sprawa godna wytrwałości.
|
|
 |
|
pierwszy priorytet obrany serca bitem, chociaż inne perspektywy rozmyte.
|
|
 |
|
wiem, że mam to we krwi jak tlen.
|
|
 |
|
to boli...
pierdolę, kręcę pokrętłem głośności!
|
|
 |
|
to tu funkcjonuję i wciąż kombinuję.
|
|
 |
|
ambicja spotyka się z uznaniem i zachwytem, wyrzeczenia są tutaj jedynym zgrzytem.
|
|
|
|