 |
Przez wszystkie te tysiąclecia ludziom nie udało się rozgryźć zagadki, jaką jest miłość. Na ile jest sprawą ciała, a na ile umysłu? Ile w niej przypadku, a ile przeznaczenia? Dlaczego związki doskonałe się rozpadają, a te pozornie niemożliwie trwają w najlepsze? Ludzie nie znaleźli odpowiedzi na te pytania i ja też ich nie znam. Miłość po prostu jest albo jej nie ma.
|
|
 |
- Wiesz, że kiedyś myślałam, że jesteś moim słońcem, moim osobistym słońcem? Odganiałeś dla mnie chmury.
- Z chmurami sobie radzę, ale nie mogę walczyć z zaćmieniem.
|
|
 |
Bo wiesz, nieważne czy to prawdziwa miłość, szalone zakochanie, totalne złudzenie, czy moglibyście być razem do końca życia, czy tylko przez dziesięć minut - boli tak samo, kiedy ktoś ci to odbiera. Bo tak samo umiera nadzieja. A nadzieja jest zawsze prawdziwa.
|
|
 |
Koniec miłości nie daje o sobie zapomnieć. Nawiedza snami. Nawiedza ciszą. Nawiedzani przez upiory, stajemy się jak one. Życie dopływa. Słabnie tętno. Nic cię nie rusza. Niektórzy to aprobują i twierdzą, że to leczy. To wcale nie leczy. To zabija. A martwe ciało nie czuje bólu. O to chodziło...
|
|
 |
Jestem samotna, zmęczona, smutna, jestem niezadowolona, mam depresję, mam pecha; mogę siebie opisać wszystkimi tymi słowami każdego dnia tygodnia. No i pewnie mogę też powiedzieć, że wszystko w porządku.
|
|
 |
Nasze procesy myślowe przypominają raczej labirynt niż autostradę, każdy zakręt kończy się kolejnym zakrętem, nic nie jest symetryczne, nic nie jest oczywiste. Nie jest to jednak chaos. To wyrafinowane równanie matematyczne, tym trudniejsze do rozwiązania, że X i Y w różnych dniach przybierają różne wartości.
|
|
 |
Twierdzę, że kocham. Co to znaczy? Oznacza to, że oglądam moją przeszłość i przyszłość w świetle tego uczucia. To tak, jakbym pisała w obcym języku, który nagle potrafię przeczytać. Wyjaśniono mi mnie samą bez słów. Jak geniusz nie jest świadom tego, co czyni.
|
|
 |
Myślę, że największą iluzją Polaków jest to, że myślą o sobie, że są ludźmi wierzącymi. Nie dociera do nas, że wiara to przede wszystkim praca nad sobą. Tak popularne w Polsce zamiatanie śmieci pod dywan, nasze „czego oko nie widzi, tego sercu nie żal”. To jest hipokryzja i śmierć wiary. Nie ma innej drogi do Boga niż przez poznanie siebie. Nie ma też wiary w Boga bez wiary w siebie i ludzi.
|
|
 |
Problem rzeczywistości zawsze mnie szczególnie fascynował. Dlaczego tylu ludziom nie wystarcza to, co widzą i czują? Dlaczego doszukują się zdarzeniami tajemnic? Dlaczego sądzą, że razem wziąwszy, te tajemnice składają się na cały świat, i dlaczego, co mnie najbardziej zaskakuje, uważają za oczywiste, że tek ukryty świat jest bardziej solidny, bardziej wiarygodny i bardziej "rzeczywisty" niż ten, od którego wyszli? Poszukiwanie tajemnic jest naturalne, bo przecież często się zdarza, że coś, co wyglądało na jedną rzec,z okazało się być inną. Ale dlaczego zakładać, że wszystkie zjawiska, uczucia i słowa zawodzą i że "prawda" leży ukryta w otchłani?
|
|
 |
Między dwoma skrajnościami wisi cienka zasłona. Delikatna, przezroczysta, żeby nas ostrzec lub pocieszyć. Czujesz nienawiść, ale gdy spojrzysz przez zasłonę, dostrzeżesz możliwość miłości. Jesteś smutny , ale po drugiej stronie możesz zobaczyć radość. Idealny porządek i kompletny bałagan - wszystko zmienia się tak szybko, w mgnieniu oka.
|
|
 |
Możesz osiedlić się w zupełnie innym miejscu, możesz być szczęśliwy, ale ten, kto odebrał ci serce, posiada ostateczną przewagę. A najgorsze jest to, że teraz możesz już tylko podarować jakiś cień tamtego starego serca komuś innemu.
|
|
 |
Popakuj swe życie sprawnie jak w supermarkecie; nie mieszaj serca z rozumem.
|
|
|
|