 |
|
A kiedy odszedłeś to bałam się, że gdy spadnie pierwsza łza, to następne nie przestaną już lecieć.
|
|
 |
|
znów obudziłam się o 15, bo za dużo myślałam w nocy.. chyba przed pójściem spać musze wyciągnąc mózg z głowy..
|
|
 |
|
jestem tylko snem ... nie możesz mnie mieć..
|
|
 |
|
czuję się jakby ktoś zabrał połowę mnie.
|
|
 |
|
Naszła mnie ochota na całowanie Twojej klatki piersiowej i skroni, ale jakoś na nic więcej
|
|
 |
|
Dobrze śpię. Nie czekam już, zapatrzona w głuchy telefon. Nie szykuję dwóch herbat. Zaczynam wychodzić z czterech ścian. Jest coraz lepiej. Tylko Twoje cholerne zdjęcie wciąż trzymam pod poduszką… Kiedyś nadejdzie i ten etap.
|
|
 |
|
Patrząc tak na Ciebie, naprawdę, zaczynam doceniać samotność…
|
|
 |
|
Proszę o jeszcze choć sekundę tamtych chwil
|
|
 |
|
i jeszcze troche mdli mnie od przesytu Twoich słodkich, kurevsko pustych słów.
|
|
 |
|
to chyba pierwszy raz kiedy życie zaskakuje mnie tak pozytywnie. a może pierwszy raz kiedy dostałam to czego chciałam, mimo że nie zasługiwałam.
|
|
 |
|
zdarzenia ostatnich dni uderzają mi do głowy i są lepsze niż wszystkie używki razem wzięte.
|
|
 |
|
Gwałtownie potrzebowała wódki. Albo paru wódek. Albo pięknego, silnego, milczącego mężczyzny, z którym kochałaby się do utraty przytomności.
|
|
|
|