 |
|
Będziemy tutaj godnie żyć. Nie liczy się hajs, nie liczy się nic. / Borixon
|
|
 |
|
Nadal wierzę, że On jest mi przeznaczony, i nie ważne jak długo będę bez Niego cierpiała - poczekam.
|
|
 |
|
Mogę usiąść Ci na kolanach i skrupulatnie Ci się przyglądać - liczyć pieprzyki na ciele i spoglądać w nieskończoność w oczy. Utwierdzać się tylko w przekonaniu, że pragnę, abym to właśnie te oczy napotykała, gdy otworzę swoje niebieskie w sobotę rano, w poniedziałek czy wtorek: w każdy dzień tygodnia, każdego miesiąca, każdego roku, że z tymi czarnymi oczami chcę błądzić nocami po oświetlonych uliczkach, ale i gubić oddechy w naszym miękkim łóżku. Doświadczenie każe mi szukać jakiś oznak kłamstwa na twarzy drugiej osoby, ale wyginają się jedynie kąciki ust ku górze - to kpina losie: nie On, możesz iść dalej szukać nieszczęśliwca gdzie indziej. Mierzwę Ci dłonią włosy i nie spuszczając z Ciebie wzroku wyszeptuję jak bardzo Cię kocham. Kocham Cię, jak głupia. /happylove
|
|
 |
|
Wiesz co? Często ranię i czasem bawię się uczuciami chodź nie powinnam, mimo tego to robię, a dlaczego? Żeby odegrać się na kimś niewinnym za to, co los i miłość mi zrobiła.
|
|
 |
|
Chcę usłyszeć głos, nie słyszę go, choć jesteś blisko. Powiedz do mnie, a potem mogę zniknąć...
|
|
 |
|
Inna miała być codzienność. Nasza wielkość miała iskrzyć, a wygasa gdy tak teraz na nią patrzę, a Ty milczysz. Czuję wilczy głód, szukam słów których nie znam, gdy raz poczujesz chłód już nie potrafisz przestać. Choć zawsze widzę Cię, ja nie czuję Cię znów. Czekam na mały cud, który mógłby to przerwać. Ci wszyscy obcy wokół myślą, że mamy wszystko, niech wezmą spokój, zabiorą oczywistość. Chcę usłyszeć głos, nie słyszę go, choć jesteś blisko. Powiedz do mnie, a potem mogę zniknąć...
|
|
 |
|
Gdy nie ma dla mnie nic ważniejszego od Twojej osoby. Gdy zgodziłabym się na największe oszustwo, na największe kłamstwo, na największy ból, aby tylko sprawić, że to co Cię boli - zniknęło.
Wchłonęło się w moją skórę i może nawet jak kwas - wyżreć mi skórę; gdy zobaczę na powrót szczery uśmiech na Twojej twarzy - będę cierpieć, wić się z bólu z najszczerszym uśmiechem w sercu. Gdy tlen, który zabierałam do płuc traci tak nagle na swojej wartości, aż w końcu - porzucam go na dobre na rzecz Ciebie. Gdy pragnę Cię dotykać, całować, przytulać, czuć w każdym możliwym znaczeniu tego słowa - gdy pragnę niemalże brać Cię jak powietrze tyle, że nie do płuc, a prosto do mojego serca, które wyryte ma Twoje inicjały z dopiskiem "na wieczność". /happylove
|
|
 |
|
Odwykłam od dotyku cudzych dłoni, a tak bardzo chcę poczuć czyjeś ciepło, czyjś przyśpieszony puls.
|
|
 |
|
Nie chcę być sama. Nie chcę się bać. Nie chcę zamarzać co dnia. Nie chcę gubić się w sobie. Nie chcę tonąć w domysłach. Nie chcę tułać. Nie chcę błądzić. Nie chcę się potykać. Nie chcę upadać. Za to chcę osiąść przy kimś na stałe. Chcę mieć pewność. Chcę czuć się bezpiecznie. Chcę zaufać. Chcę oddać wszystko co mam, choć mam niewiele. Chcę się zbliżyć. Chcę ciepła. Chcę uwagi. Chcę kogoś naprawdę.
|
|
 |
|
Zdarza mi się wątpić, ale nie poddawać, bo ja się nigdy nie poddaję. Czasem rezygnuję, kiedy widzę, że nie warto walczyć, ale żeby oddać coś walkowerem, to chyba nie w moim przypadku.
|
|
|
|