 |
|
mocna kawa stygnie na szafce, którą mam na wyciągnięcie ręki . chemia leży na biurku i czeka, kiedy w końcu ją otworzę. mama woła już od godziny z kuchni, bym przyszła pomóc zrobić Jej sałatkę. tata prosi się o wpuszczenie na laptopa. a pies skomle o spacer. serce od środka mówi Mi żebym w końcu ogarnęła, a Ja nie umiem inaczej. żyję tak, jakby On miał zaraz tu przyjść. przytulić od tyłu lub zamknąć oczy pytając ' zgadnij kto to ? '. żyję starym wczoraj, bo na nowe jutro jakoś nie mam siły. [ yezoo ]
|
|
 |
|
nadal się łudzę, nadal czekam na ten dzień, kiedy rano wstając dłonią przetrę oczy i patrząc w okno ujrzę promienie słońca przebijające się przez żaluzje, a w telefonie wiadomość od Niego, z treści tam wnioskując jak bardzo tęskni, potrzebuje i wciąż kocha. | endoftime.
|
|
 |
|
tęsknisz za Nim, jednocześnie wiedząc że nie powinnaś.
|
|
 |
|
czas płynie, jednych łącząc, drugich dzieląc, choć to wszystko przemija, ja nadal w tym tkwie, nadal pamiętam o tym co było, co może nawet być nie powinno, o każdym uczuciu i słowach tak przekonująco prawdziwych, pamiętam o Tobie.. | endoftime.
|
|
 |
|
Mówisz o mnie, to mów to do mnie.
|
|
 |
|
Patrzysz i zazdrościsz. Nienawidzisz, bo osiągnęłam tak wiele.
|
|
 |
|
w dłoniach stygnie gorące kakao, w popielniczce kolejna dawka nikotyny od jakiegoś czasu próbuje samowolnie zgasnąć. z otwartej butelki bolsa uwalniają się procenty. a w głowie od jakiegoś czasu siedzisz Ty i przemawiasz do mnie przez łzy. [ yezoo ]
|
|
 |
|
wytykaliśmy sobie jakieś banały, kłótnie bez podstaw i kolejne dni bez swojej obecności. dni przelatują przez palce, tak szybko, że sama gubię się w tym wszystkim, powoli przestaję ogarniać ten cały chłam zwany życiem. nadal żałuję słów rzuconych sobie w twarz, naszych decyzji, tego wyboru osobnych dróg, tęsknię zrozum. | endoftime.
|
|
|
|