 |
czasem trzeba coś zmienić, kolor włosów, znajomych, chłopaka,przyjaciółkę. Po prostu trzeba, bo ta monotonia nas przytłacza. Czasem trzeba zrobić rewolucję w swoim życiu po to żeby nie było w nim nudno. /mzcs
|
|
 |
nie będę nic planować. nie będę ustalać co będę robiła jutro, za tydzień, za miesiąc. stawiam na totalny spontan. nie będę rozmyślać nad naszym wspólnym życiem. koniec z planami na przyszłość, ona i tak przyjdzie i zrobi z nami co chce, więc nie ma sensu się wysilać. /mzcs
|
|
 |
chcieliśmy dobrze, lecz zbliżamy się do końca.
|
|
 |
Tak, masz rację, jestem dużym dzieckiem. Ja nie widzę nic złego w tym, że lubię się śmiać, lubię oglądać bajki, zawsze czym się bawię w rękach, że wszędzie mam łaskotki, że lubię kolorowe rzeczy. Ja nie widzę w tym nic złego i dziękuje, że Tobie to też nie przeszkadza.
|
|
 |
uczyłam się,gdy zadzwonił.wracał z imprezy,o której wcześniej mi mówił.'ye..Mała,chodź po mnie,bo ja nie dam rady'-poprosił.ubrałam na siebie dres,po czym udałam się w kierunku bloku Jego kumpla.siedział w zaspie,z butelką wódki w ręce.podeszłam,i podając mu rękę,pomogłam wstać.mocno złapałam Go pod ramię,i zaczęłam prowadzić w stronę domu.'cieszę się,że jesteś'-wybełkotał,tuż przed wejściem do domu.wprowadziłam Go do pokoju,położyłam do łóżka i nakryłam kocem.gdy zgasiłam światło,i miałam już wychodzić-cicho wyszeptał 'kocham Cię,Mała'.puściłam to mimo uszu,dodając:'śpij,pijany jesteś'.poszłam do Jego mamy,do kuchni.stała,i popijając kawę uśmiechała się do mnie.'dobrze mówił,bez Ciebie nie dałby rady'-po chwili powiedziała.spojrzałam na Nią i mówiąc:'dobranoc' wyszłam z kuchni,biorąc do ręki wódkę,którą wcześniej mu zabrałam poszłam na ławkę przed blok.ze łzami w oczach powiedziałam sama do siebie:'nienawidzę Jego pijanych uczuć',biorąc łyka wódki i zagryzając wargi z bólu./ veriolla
|
|
 |
Kociaki lubią jak dla nich jesteśmy dżentel.
Chociaż jara ich nasze chamstwo jak nasz becel.
|
|
 |
Co to kurwa za bzdury,co to kurwa za famy,
chciałeś być fifarafa w głębi jesteś obsrany,
chcesz podważyć moje słowa to zapraszam na Bielany,
gdzie policje się pierdoli ale Legiunia zdobi ściany [Bonus]
|
|
 |
po raz pierwszy od bardzo dawna uśmiechnął się do niej i spojrzał miłym wzrokiem. zastanawiała się, co mogło się zmienić ? przecież jeszcze niedawno zrobił jej awanturę praktycznie o nic. jeszcze niedawno nienawidzili się wzajemnie. co takiego mogło się stać? może miał dobry dzień, może coś mu się w życiu udało i jest szczęśliwy ? a może znowu ją ko...ehh, chyba jednak nie. /mzcs
|
|
|
|