 |
to tu czuć. wszędzie, począwszy od stóp, skończywszy na opuszkach palców u rąk. to przeszywa każdy włos, każdy mięsień, serce pompuje to wraz z krwią. ta tęsknota i jej namacalne ślady. otulanie się kołdrą, które ani trochę nie ogrzewa, swędzenie w klatce piersiowej i ten niesmak z każdym zaczerpniętym do płuc oddechem.
|
|
 |
bez skrupułów ranił każdą strefę mojej psychiki, przytłaczał moje serce swoją nienawiścią względem świata, nie szanował mojej indywidualności, zaprzepaścił oryginalność, na moment zrobił ze mnie naiwną,zapłakaną dziewczynkę, tylko po to by po chwili wskrzesić we mnie sukę bez uczuć, zdolną do zadawania ogromnego bólu. / nerv
|
|
 |
i w końcu nadchodzi ta upragniona chwila kiedy to każda komórka Twojego ciała czuję się zupełnie wolna, wolna od niego. od jego zaraźliwego śmiechu, nuty arogancji w wypowiadanych słowach, nie czujesz już potrzeby bycia z nim, przy nim, nie jest nieodłącznym elementem Twojego istnienia. na Jego widok przystają mięknąć Ci kolana, nie płaczesz po nocach, nie przygryzasz warg w cholernym zakłopotaniu spowodowanym Jego osobą/ nerv.
|
|
 |
Chciałabym umieć poczuć coś istotnego, poczuć coś tak niesamowicie mocno,żeby aż ścięło mnie z nóg, umieć się ekscytować, nakręcić się na coś, chciałabym czuć, odczuwać jak popierdolona, na tą chwile nie brakuje mi niczego więcej.
|
|
 |
kto stworzył to w ten sposób, dlaczego? czemu powierzyli tak istotny projekt komuś, kto wykona go tak krucho? wszystko się chwieje. wrzucili każdego z nas do tego świata - podatnych na uczucia, pragnących ich mimo świadomości tego, jak niszczą. to on, Bóg, stworzył tą podobno idealną parę, kobietę i mężczyznę. do miłości, a tymczasem leżymy w innych łóżkach, z kilkoma łzami pod lewą powieką i przeszkadza nam nawet własne 36,6 stopni Celsjusza, bo nie miesza się z tym drugim, poprzez splot nóg pod kocem.
|
|
 |
wypady za osiedla, deski, pozdzierane kolana i łokcie, uśmiech nie schodzący z twarzy, kupa śmiechu a przy tym okropny ból brzucha, przesiadywanie na krawężnikach i tańczenie na środku autostrady, całonocny chillout, gdzie wszystko inne traci znaczenie, wyczuwam wakacje. / Endoftime.
|
|
 |
wyobraź sobie, sypanie soli na świeżą ranę, wiesz, z reguły nigdy nie przestaję, nigdy nie potrafię przestać, widok krwi, ten ból daje ukojenie, dogłębnie niszczy niekiedy złudnie dając siłę, by po raz kolejny odwracając się, nigdy więcej się nie poddać, nigdy nie odpuścić, czegoś co daje życie. / Endoftime.
|
|
 |
Dzisiaj w Twoim sercu nie ma miłości do mnie, ale wiem też, że pewnego dnia tam będzie. Na pewno. A ja będę czekała na ten dzień. Bo wiem, że on nadejdzie. Dzisiaj, musisz zaufać mojej miłości. Starczy jej Nam obojgu.
|
|
 |
Miłość płynąca z mojego serca jest silna, tylko samo serce jest bardzo słabe.
|
|
 |
Nigdy Cię nie zapomnę. Nie chcę o Tobie zapomnieć. Jesteś mój i będę kochała Cię na zawsze. Będę Cię kochała aż do śmierci, a nawet po.
|
|
 |
W każdej chwili tu, na ziemi, żyj pełnią życia, czasu, który masz, jutro może zabraknąć.
|
|
|
|