 |
Niech czas stanie na minutę gdy jest okej..
|
|
 |
Pamiętaj, za nic w świecie nie oddawaj osoby, na której widok mocniej bije serce.
|
|
 |
27 grudnia. nienawidzę tej daty. wtedy dostałam sms od Twojego taty o treści "Małgosia mi umiera" świat mi sie zawalił. w głowie pełno pytań. ale jak? dlaczego ona? przecież kilkadziesiąt samochodów tamtędy przejeżdżało więc dlaczego akurat ten? pojechałam do szpitala. zobaczyłam ciocie jak siedzi przed salą a łzy ciekną jej strumieniami. wujek siedział przy Twoim łóżku i trzymał Cie za rękę. weszłam do sali, usiadłam i nie mogłam uwierzyć, że to Ty. zielona kreska podnosiła się co jakiś czas do góry do dołu. wujek wyszedł z sali. zostałyśmy same. po kilku minutach ścisnęłaś moją rękę. ucieszyłam sie, myślałam, że to znak że będziesz żyć. zaczęłam wołać lekarzy. oczy troche Ci sie uniosły i powiedziałaś trzy jebane słowa "przepraszam. kocham was" Twoje powieki opadły i zobaczyłam tą jebaną zieloną ciągłą linie. odeszłaś. nie ma Cie już z nami 4 lata, a my wciąz nie możemy sie z tym pogodzić.
|
|
 |
Powiedz jak mam żyć, gdy dawno już umarłam I nie potrafię dziś śnić. Pomóż mi...
|
|
 |
Ostry ból, znów ten stan.
Już wiem, że czas nie leczy ran
|
|
 |
Uwielbiała to jak się troszczył.
|
|
 |
Jesteś mi potrzebny. Potrzebny, bym mogła dla kogoś wstawać co dzień rano.
|
|
 |
Przez chwilę widziałam Cię w tłumie. Później odkryłam, że ludzie, którzy zostali rozdzieleni z kimś, kogo kochają, często dostrzegają ukochaną osobę w obcym człowieku. To ma jakiś związek z tym, że część mózgu odpowiedzialna za rozpoznawanie ludzi jest przegrzana i zbyt szybko reaguje. Ta okrutna sztuczka umysłu trwała zaledwie kilka chwil, ale to wystarczyło, żebym poczuła wręcz fizycznie jak bardzo Cię potrzebowałam.
|
|
 |
Siedziałeś w barze jak co weekend, chlałeś, niedługo chyba tam zamieszkasz na stałe i gdy przez gardło spłynął znowu kieliszek, chciałeś wykręcić jej numer i ją usłyszeć.
|
|
 |
Zastanów się nad tym, co mi kiedyś mówiłeś i nad tym, co teraz robisz.
|
|
 |
Mam dosyć życia na krawędzi, niepewności, czy kiedyś spojrzysz na mnie, jak na kobietę, którą byłbyś w stanie pokochać.
|
|
 |
Podziwiam moją przyjaciółkę za to, że potrafi po raz 1128348466478 wysłuchiwać mojego ciągłego pierdolenia o nim, jak bardzo tęsknię, i dlaczego on mnie tak potraktował. Jestem jej wdzięczna za to, że nie powiedziała mi jeszcze, żebym przestała jej ciągle o tym pieprzyć, bo to nudne. Podziwiam ją za to, że mimo tego, iż jestem straszną męczybułą, ona zawsze znajdzie dla mnie czas, żeby mnie wysłuchać i pocieszyć. Strasznie ją kocham, i chyba nigdy nie będę w stanie odpłacić się jej za wszystko, co dla mnie zrobiła.
|
|
|
|