 |
|
,,Ciągle szukam miejsca swego ukojenia
Za duży gwar, chcę dla siebie trochę cienia
Wszystko co ważne teraz nie znaczy nic
Pośród betonu dłużej nie mogę gnić
Ile kroków jeszcze mam do postawienia
Aby osiągnąć stan umysłu oczyszczenia
Idę tam gdzie słońce, gdzie nie pada deszcz
Gdzie natężenie decybeli lekiem dla uszu jest
Gdzie nie dosięgną mnie zakazy i praw cały kodeks" Kali
|
|
 |
|
,,Nie mów mi jak mam żyć, bo nie będziesz za mnie umierać!!" / Alicetea
|
|
 |
|
Chociaż raz być suką i olewać wszystkich z góry na dół,chociaż raz mierzyć wszystkich bezczelnie wzrokiem, chociaż raz zniszczyć komuś życie,chociaż raz mieć wszystko w dupie. / ?
|
|
 |
|
Przepraszam że upadłem tak nisko, ale bezsilność nie pozwala mi wstać z porażki./jnds
|
|
 |
|
Łamie zasady ale nie żeby zaszpanować przy kolegach tylko dla pasji frajerze./jnds
|
|
 |
|
Znów opowiem Ci o tym jak to wszystko jest bez sensu. Jak się czuje bezradny. Jak ślepo moje dłonie szukają ciepła. Nie ma Cię, nie ma nas. Nie ma jutra, tak samo jak wczoraj, które mnie oszukało.
|
|
 |
|
w tej chwili, do góry podnoszę głowę, patrzę w niebo, właśnie tak, tutaj już Ciebie nie ma, tutaj już nie istniejesz. / endoftime.
|
|
 |
|
w tej chwili? pieprze to życie, które i tak za każdym razem w jakiś sposób, skopie po dupie, jak zwykle zbyt późno, uświadomi nam co powinniśmy zrobić, z czym poczekać, a co być może, sobie odpuścić. i to właśnie dzięki niemu, nasze dzisiaj wygląda znacznie inaczej, niż wyobrażalibyśmy sobie je wczoraj. / endoftime.
|
|
 |
|
od pewnego czasu wśród innych, nie szukam już ideałów, bo wiesz, przy Nim one, po prostu przestają się liczyć, tracą na wartości, w tej chwili i za każdym następnym razem, On jest ponad tym co idealne. / endoftime.
|
|
 |
|
Ciągle pije, pale, jaram, wciągam i niszczę siebie , a to kochanie tylko przez Ciebie bo zostawiłaś mnie samego w tym momencie kiedy najbardziej Ciebie potrzebowałem./jnds
|
|
 |
|
Chujowe uczucie wstając rano z myślą że on jest teraz twoim oczkiem w głowie a ja zwykłym jebanym chujem./jnds
|
|
 |
|
i wiesz, chciałabym iść gdzieś, gdzie droga byłaby mi zupełnie obca, gdzie na co dzień, inni nie zadawaliby zbędnych pytań. w miejsce, w którym nie byłoby mnie dla nikogo, choć na chwilę, gdzieś gdzie kolejny wdech, wewnętrznie nie rozrywałby płuc, nie sprawiał bólu. / endoftime.
|
|
|
|