 |
a dzisiaj czystą zagryzam kiszonymi bo podobno tak się właśnie robi, kiedy życie pieprzy się równie dosadnie co najdroższa dziwka w najbardziej ekskluzywnym burdelu.
|
|
 |
Miał ochotę wyjść ze swojego ciała, jak się wychodzi z domu na ulicę.
|
|
 |
nie pierdol, że przeszłość nie gra roli.
— ostr
|
|
 |
Jeśli ludzie gadają za Twoimi plecami to znaczy,że ich wyprzedziłaś.
|
|
 |
Mogliśmy być razem,
po parku za rękę chodzić,
Być na zawsze,
kochać się wiecznie,
Kto by pomyślał,
że to wszystko ucieknie...
|
|
 |
going out of my fucking mind.
filthy mouth, no excuse.
find a new place to hang this noose.
string me up from atop these roofs.
|
|
 |
bo ja czuję się jak w domu gdy spotykam Twój wzrok
gry wracam na Mokotów i mijam Twój blok
i wiem, że jest późno ale serce mi wali
na samą myśl, że jeszcze dziś Cię mogę zobaczyć.
|
|
 |
krzyczał na nią. wyzywał od najgorszych. wziął za ramiona i w amoku zaczął ją szarpać. przycisnął do ściany, krzycząc w twarz, że nie jest nic warta. słowa nie bolały, wyzywiska również. najbardziej jednak bolała świadomość, że chociaż powinna, nie potrafi go znienawidzić. w końcu zadał jej cios na tyle mocny, że osunęła się po purpurowej ścianie i upadła. kucnął nad nią cedząc przez zęby kolejne wyzwiska. - przytul mnie. - wyszpetała rozhisteryzowana. popatrzył na nią zdezenteriowany. objęła go, a on w końcu zamilkł.
|
|
 |
boje się, że kiedyś pogrążona w marzeniach zapomne o rzeczywistości.
|
|
 |
żyjmy epikurejsko i chwytajmy dzień
|
|
|
|