 |
|
wszystkie ważne dni zakryło cierpienie.
|
|
 |
|
wiem,że w Twoich oczach jestem NIKIM.
|
|
 |
|
wytrzyj łzy z moich powiek.
|
|
 |
|
kolejny dzień,kiedy pełno myśli w mojej głowie. wiesz,jak to jest,kiedy najważniejsza osoba w twoim życiu obwinia cię o każdy błąd? wiesz,że już nie daję rady znosić tego wszystkiego? stałam się dla ciebie kimś obcym,nie chcesz mnie znać. wiesz,jakie to uczucie kiedy kochasz całym sercem,a ta osoba zadaje znów kolejne ciosy? może już starczy zadawania bólu,może już starczy wchodzenia w moje serce? czy możesz dać już sobie spokój? czy za mało cierpię? proszę odejdź skoro nie chcesz być przy mnie. proszę nie pokazuj już się,nie dawaj o sobie znaku-nie chcę od Ciebie już nic.
|
|
 |
|
czV. Prawdziwa miłość musi być chaotyczna, człowiek gubi się i traci zdrowy rozsądek. Im większa miłość tym większy chaos. Jeżeli nie jesteśmy razem, nie możemy się przyjaźnić. Nie ma nawet takiej opcji, więc następna flaszka jest kolejną i ostatnią poświęconą Tobie.
|
|
 |
|
czIV. Kurwa, będzie mi tego brakować. Od Edyty słyszę jedno 'wszystko, prędzej czy później, chuj strzeli, więc nie przyzwyczajaj się za specjalnie'. Nawet nie wiesz ile bym dała byś zaprzeczył, ale tego nie zrobisz. Ruszyliśmy na przód... No, bynajmniej Ty. Nawet gdybym się starała by było jak dawniej, jedna walcząca strona to za mało. Z nami tak zawsze było, jedno odpuszczało nawet jeśli to drugie próbowało coś ratować. Muszę dorosnąć, jestem niedojrzałą gówniarą, co zaprezentowalam swoim zachowaniem w ostatnim czasie. Jeśli dziwiłeś się kiedyś czemu tak siebie nienawidzę, to masz odpowiedź. Przez pół roku sypało się nam na głowę wszystko, a ja postanowiłam spakować to co budowaliśmy i wyjebać gdzieś pomiędzy 'kocham Cię' a 'zostańmy przyjaciółmi'.
|
|
 |
|
mam nadzieję,że chociaż w połowie obwiniasz siebie za to, jak teraz wygląda moje życie,w jakim jestem stanie. / nieracjonalnie
|
|
 |
|
czIII. Zacznę być bardziej uprzejma, ograniczę wredne odzywki, tylko dlatego, że Ty je lubiłeś a ja komentowałam by usłyszeć Twój śmiech. Nie skrócę już nigdy włosów, bo wolałeś mnie w krótszych, nigdy nie podobał Ci się mój pomysł zapuszczania ich. Będzie trudno, bo praktycznie każda czynność kojarzy mi się z Tobą. Głupie pójście pod prysznic i twoje teksty. Nie będę żałować, że nie ma Cię na kolejnej imprezie. Dlaczego? Bo byłeś zbyt dużą częścią mnie a Twój brak jest równy z powrotem do mojej osobowości przed poznaniem. To jest nienaturalne, tak przywiązać się do kogoś przez 3 lata znajomości i 8 miesięcy związku. Nigdy nie usłyszałam od nikogo 'pasujecie do siebie idealnie' ale to było można odczuć, nie? Te spojrzenia ludzi gdy razem śmialiśmy się z Dominiki lub z kogoś innego.
|
|
 |
|
czII. Przestanę wspominać Twoja osobę w rozmowach, jak moje myśli będą nakierowane na Ciebie zmienię ich bieg. Będę z całych sił udawać, że to imię nie znaczy dla mnie nic. Jeśli ktoś będzie mi przypominał zachowaniem Ciebie, spróbuje je przypisać do tej właśnie osoby. Chce zmienić nawyki wyglądania dla innych facetów, przestaje wpasowywać się w twój gust. Zakryje nogi, które lubiłeś oglądać w sukienkach, przestanę nosić sukienki. Nigdy więcej nie upne włosów na bok, tylko dlatego, by zerkając w lustro nie myśleć o Tobie. Będę omijać facetów z niebieskimi oczami, podczas gdy poczuje Twoje perfumy, zmusze mój organizm do odruchów wymiotnych a nie do motylków w brzuchu.
|
|
 |
|
czI. Każdej nocy myślę o pisaniu z Tobą i o tym, by Cię przeprosić. Mimo, że jesteś w mojej głowie na okrągło to więcej w sensie gdybania niż planu, który mam zamiar wprowadzić w życie. Widzisz, wmawiam sobie od dłuższego czasu, że flaszka, którą wypije ze znajomymi niedługo będzie ostatnią, która ma pomóc mi zapomnieć. Kolejne shoty, które znikną w moim organizmie będą mnie zbliżać do totalnego usunięcia Ciebie z mojego życia.
|
|
 |
|
potrzebuję Cię,jak nigdy.
|
|
 |
|
nie ważne,jak chciałabym cofnąć czas,TO JUŻ JEST KONIEC.
|
|
|
|