 |
|
To, że ludzie czasami się ze sobą nie dogadują, to wcale nie oznacza że im na sobie nie zależy . ♥
|
|
 |
|
jedna jaskółka wiosny nie czyni, jeden pocałunek związku nie tworzy. ♥
|
|
 |
|
Nigdy nie mów nigdy, się nie poddawaj, rób swoje i zbieraj brawa . ♥
|
|
 |
|
kamień z serca, czy serca z kamienia...? ♥
|
|
 |
|
to musi być miłość jeśli powiesz chłopakowi , że podoba Ci się Jego koszula , a On później nosi ją codziennie .. ♥
|
|
 |
|
WIEM ŻE ŻYCZYSZ MI KLĘSKI, modlisz się, klęczysz
Liczysz na moje błędy
Ostatni będą dziś pierwsi, to czas potęgi
Historię piszą zwycięzcy, arrivederci
Gdybym bezkarnie mógł to twoje zawistne oko
Wydłubałbym jak płód łyżką do opon
Nie pomoże mi sen ani sesja zen, a jedno
To gorycz przywraca tą trzeźwość
Nerwy na wierzchu, bronić swego herbu
Sztuka Wojny Sun Tzu wyryta w sercu
Ty na widelcu ran nie wyliżesz
Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie
Podłość, zawiść to wszystko wynosisz z domu
Aminokwasy kurewskiego genomu
Podłożyć świnię, szykana snuta w planach
Odebrać komuś coś nie do odzyskania
Szperałeś wzrokiem w cudzej intymności
Dziś płaczesz w samotności, świętujesz w samotności
To pierwsza rata z ceny jaką płacisz za pychę
Wyciągnij łapę i zrób kolejną sznytę
Nie schlebiaj sobie, nie jesteś na czarnej liście
Marna frajda dopierdolić masochiście
Za moim życiem przyznaję ciągnie się grzech
Twoja morda -- ty wyglądasz jak pies/ Pih & Chada - Puszka Pandory. < 3
|
|
 |
|
przysięgam, że już teraz skoczyłabym z tego cholernego dziesiątego piętra. skoczyłabym, gdyby tylko ktoś mi obiecał, że zobaczę Twój wyraz twarzy i wrzący z Ciebie żal, kiedy dowiesz się o mojej śmierci.
|
|
 |
|
Możemy ukryć się za nickiem - schować swój wiek, wygląd, adres, płeć nawet, ale nie charakter.
|
|
 |
|
co to za dama, która nałogowo przeklina, jest uzależniona od tymbarków i dobrych bitów, a zamiast krótkiej sukienki i szpilek woli bluzę i trampki?
|
|
 |
|
Spójrz na świat, tysiące zalet i wad
Jak niedopałek pod butem ginie każda chwila
Kiedy los deptał po piętach, tak, byłem jak brat
Dziś rodzinę tą przeklinasz
Wspomnienia jak oblazłe z farby drzwi
A tamte dni jak światło starej żarówki
Rdzawe zacieki i odrapany tynk
To przyjaźń? może lepiej o tym nie mówmy
Te słowa chrzęszczą jak szkło pod podeszwą
Trzeszczą, chuj z tym, jebać to zresztą
Mam swój zamknięty świat, z własnym Olimpem
Ty zakłamaną twarz w stylu z deszczu pod rynnę
Płaczesz, narzekasz, ale nie chodzisz głodny
Zawsze wiesz, z której strony posmarować chleb czymś dobrym
Ja, chociaż spłukany to, przyłóż do rany
Ziomkiem przyjaźń, widziałem oka kątem, za horyzontem
Słów na usta nie ciśnie się zbyt wiele
Co mam powiedzieć, naprawdę nie wiem
Poza tym, że byłeś moim przyjacielem
Byłeś moim przyjacielem
Słów na usta nie ciśnie się zbyt wiele
Co mam powiedzieć, naprawdę nie wiem
Poza tym, że byłeś moim przyjacielem
Sprzedałeś przyjaźń, rozumiesz? __PiH-
Przyjaciele
|
|
 |
|
siedzę w swoim pokoju, na siedmiopiętrowym oknie i zastanawia mnie, czy gdybym odważyła się skoczyć zatęskniłbyś za mną.
|
|
 |
|
mogę wszystko, i w dupie mam to, że dla Ciebie jestem 'za mała'.
|
|
|
|