 |
a gdyby zmiękło Ci serce , odezwij się do mnie . na pewno przybędę .
|
|
 |
przepraszam, że mi tak zależy.
|
|
 |
ten jeden element. chwila która tworzy coś nad czym nie da się zapanować. tworzy coś na rodzaj barwnika, który sam wkrada się na kartki i barwi najmniejsze szczegóły. / fakajsielamo.
|
|
 |
|
Wiesz, co w tym wszystkim jest najgorsze? To, że wciąż pozostawiamy to co nasze, i oddalamy się nieco dalej czekając na trzeci ruch, którego nigdy nie ma. To, że wciąż oszukujemy samych siebie, że wciąż tłumaczymy własnemu sercu, że tak jest dobrze, kiedy tak nie jest. Szukamy powodów do złości w najmniejszych szczegółach, a kiedy wszystko zaczyna upadać, nie podpieramy tego. Czekamy, aż ta druga osoba coś z tym zrobi, kurwa czekamy na nie wiadomo co. A potem? Roniąc tysiące łez, gryząc wargi do krwi, raniąc własne ciało, nocami tęsknimy i w duchu poddajemy się przed samym sobą. Nie myślimy już tamtym sercem, mnożąc przy tym uczucia, być może domyślając się co w tej chwili może czuć ta druga osoba. Bierzemy po uwagę tylko siebie. Godność? Honor? Duma? Zastanów się nad koniecznością, zanim stracisz to, co naprawdę kochasz.
|
|
 |
dziś zapytano mnie o Ciebie, a ja nie wiedziałam co odpowiedzieć. bo przecież my nie jesteśmy ani nigdy nie byliśmy razem. my tylko się czasami spotykamy, łaskoczemy, dokuczamy sobie. czasami tylko znajduje schronienie w Twoich objęciach i dotykam swoimi ustami Twoich warg.
|
|
 |
doskonale znam to spojrzenie - smutne, nieobecne, pełne tęsknoty za czymś, czego się pragnie ponad wszystko na świecie.
|
|
 |
i pokochałam ten świat, który miał piwne oczy.
|
|
 |
próbuje być egoistką, ale po prostu mam zbyt dobre serducho. nie mogę patrzeć na ludzi cierpiących. to tak jakbym ja cierpiała. po prostu nie umiem im nie pomóc . / fakajsielamo.
|
|
 |
nie szukaj szczęścia na siłę, chcesz tym zbudować tylko więcej ludzkiego cierpienia? nie jest ci mało tych łez, które zostały przez ciebie wylane? nie żałujesz tego, jak wiele osób zraniłeś swoim zachowaniem? przecież miłość na siłę nie ma żadnego sensu. ona tak naprawdę nie istnieje. to zaledwie gra pomiędzy tobą, a kimś, kto naprawdę cię kocha. ty wychodzisz z tego, jako osoba wygrana, bo zgarniasz satysfakcję z zadanego ciosu. a osoba po przeciwnej stronie zaczyna umierać przez brak twojej miłości, przez twoją grę, która sprawiła, że zabiłeś to co naprawdę było naprawdę w życiu cenne.
|
|
 |
i wyobraź sobie, że gdzieś tam jesteś kogoś marzeniem.
|
|
 |
błagałam o pamięć, o kilka słów wyjaśnienia. błagałam o Twoją obecność, o Twój zapach i Twój głos. błagałam o Ciebie, bo tak bardzo jestem uzależniona.
|
|
 |
znalazłeś we mnie to, czego szukać innym się nie chciało.
|
|
|
|