 |
Nie złość się kiedy uciekam, kiedy odwracam wzrok i mówię, że wcale mnie to nie interesuję. Nie złość się, kiedy są momenty gdy mnie nie ma, bo potrzebuję pomyśleć. Nie złość się, kiedy widzisz u mnie ten niepewny wzrok. To wszystko to nie dlatego, że mi nie zależy, że mam gdzieś albo nie potrzebuję Twojej osoby. To wszystko dlatego, że za każdym razem kiedy postanowiłam komuś zaufać, potem musiałam zbierać serce z podłogi i misternie je sklejać, a kawałki przestają do siebie pasować./esperer
|
|
 |
Każdy mówił, że jest inny, że mnie nie zrani, że od tej pory już wszystko będzie u mnie lepiej. Zapierali się, że nie odejdą jak poprzednicy. Tak, to były piękne kłamstwa, które perfekcyjnie pierdoliły moje zaufanie do facetów. Na początku wierzyłam w połowę, teraz w nic. Co jeśli przegapię tego, który mówił prawdę?/esperer
|
|
 |
Jednym słowem wszystko się pierdoli, a ja siedzę w gruzie pełnym jebanych wyrzutów sumienia, bólu i resztek tego co zostało z mojego serca.
|
|
 |
i to o wiele więcej niż mogę udźwignąć
|
|
 |
Klnę, bo boli. Płacze, bo nie daje już sobie rady.
|
|
 |
Tak bardzo chce odpłynąć, tak na zawsze.
|
|
  |
już raczej nie będziemy mogli zacząć od nowa,
lecz pamiętaj, że jesteśmy ustawieni na browar.
|
|
  |
dla ciebie mogłem zrobić wszystko, a ty nie potrafiłaś brać. to będzie nasz ostatni taniec, bo życie nie chce dla nas grać. wytarte wspomnienia wracają w samotne noce, puste ulice. nieważne, co teraz zrobię.
|
|
  |
to skurwysyny, wielu chce znać ich ksywy, ta lista niejednego mogłaby zadziwić, bo to niby oficjalnie - każdy życzliwy, a za plecami coś knują jebane gnidy. pieprzona zawiść, wszechobecna zazdrość budzi w nas nienawiść, ja nie jestem w stanie tego dłużej trawić, tak te spojrzenia, te za plecami słowa, ta bezzasadna wściekłość, gdy wybijasz się gdzieś ponad.
|
|
  |
wrogów mi nie brak, bo tak to działa. mój każdy sukces to ich osobisty dramat.
|
|
  |
więc piję twoje zdrowie, za dużo, za mocno,cpiję, by zapomnieć, później muszę się ocknąć, lecz teraz chcę śpiewać, chcę pić, chcę tańczyć, będę odważny, jeśli chcesz, żebym walczył. piję zdrowie tych, co też nie mają szczęścia, życie znów będzie piękne, jak w poezji wersach. musimy przez to przejść, musimy przetrwać, to mój ostatni drink, ostatnia kolejka. jeśli boisz się sparzyć, nigdy się nie ogrzejesz, tylko jeśli próbujesz, możesz mieć nadzieję.
|
|
  |
w czym ta dziwka była lepsza? zastanówmy się chwilę. w tym, że mnie, frajerze nie kupisz tanim winem. bo jesteś męską dziwką i nic na to nie poradzisz, to się nie zmieni nawet, gdy jej chuja wsadzisz.
|
|
|
|