 |
wkurzasz się, gdy piję i palę wieczorem. uspokój się, szukasz problemów. to chore
|
|
 |
każde z nas ma wady. znamy się na wylot, ale umieć je znieść, to dla mnie znaczy miłość.
|
|
 |
wiem, jak smakuje złość, zawód i rozstanie, ale pieprzę to, jak do mnie mówisz: "kochanie"
|
|
 |
wolna czy zajęta, dziś mi obojętna. chcę dalej iść i nie pamiętać o sentymentach.
|
|
 |
ty może nie wiesz, lubię jak się śmiejesz. ja wiem jedno, to wszystko proste dla mnie nie jest.
|
|
 |
wrogów mi nie brak, bo tak to działa. mój każdy sukces, to ich osobisty dramat.
|
|
 |
ukochane mordy najebane coraz bardziej. dziś nie pozwalamy, żeby zaschło komuś w gardle.
|
|
 |
nie chcę więcej cierpieć, nie chcę więcej ranić, bo twa miłość, to jest cel moich granic.
|
|
 |
jeśli chcesz wiedzieć coś o mnie, to coś ci zdradzę. miłość dla mnie to huśtawka, która stoi w równowadze.
|
|
 |
ty chodzisz dumna, jak paw lub jesteś zimną suką, a nie załatwia się spraw, wciąż się kłócąc.
|
|
 |
zamknąłem ten rozdział, nie wrócę do niego to pewne. przestań prosić, twoje słowa są w tym temacie zbędne.
|
|
 |
chcesz się dowartościować, no to nie moim kosztem. żeby później nie było, że cię nie chciałem ostrzec.
|
|
|
|