|
Zabieram prestiż pozerom, wyciągnę z nich prawdę,
ich fałszywe z dupy słowa schowam im do gardeł.
|
|
|
Spijasz prawdę z moich ust, to są krwiste słowa,
każdy wers napierdala jak po czystej głowa.
|
|
|
Jak fiutem roku machasz mordą na lewo i prawo,
za wersy, które zhackowałeś poproś o paragon.
zrywam Cię z munduru pagon, nie należysz do gry,
bo tą samą chusteczką wycierasz dupę i łzy.
|
|
|
Na zdrowy rozum nie masz nic, poza niezłym fartem,
|
|
|
całowałam wielu ale tylko od jednego usłyszałam że mnie kocha
|
|
|
W lustrze widzę nas, nie siebie
|
|
|
W czasoprzestrzeni ja dla Ciebie, ja dla nas
Ja, ważne przez konwencję i formę
|
|
|
Twoje policzki tak się śmieją, oczy, nos, skóra
Ja wiem, że czas i miejsce to bzdura
Kiedykolwiek w czasie i przestrzeni ze mną
Jeśli chcesz
|
|
|
Podziwiała go i była strasznie o niego zazdrosna. Chciała go mieć tylko dla siebie. Chciała, żeby żadna kobieta nie poznała go bliżej i nie dowiedziała się, jaki jest. Czuła, że każda, która go pozna, także zechce mieć go tylko dla siebie.
|
|
|
Nie próbuj się ze mną bawić . Chyba , że na kanapie twojej mamy , ja lubię te zabawy .
|
|
|
była ich rocznica. dokładnie miesiąc od kiedy zostali parą. wszyscy składali im życzenia, kupowali drobne prezenty. nie miałam ochoty patrzeć jak się miziają, śmieją, całują.. ale prezent dałam tylko jej. na opakowaniu napisałam ' proszę bardzo S.. :) ' i wcale nie miała na imię Sylwia czy Sandra. podarowałam jej szmate. zwykłą, brudną, poszarpaną szmatę. niech wie, co o niej myślę.
|
|
|
Twoja miłość, jedyna bezinteresowna,
Nie wiedziałem, że anioły latają tak nisko,
Bądź dziś dobrą myślą obok mnie, bardzo blisko..
|
|
|
|