 |
|
powiedziałeś, że miłość jest wtedy, gdy ktoś kogoś kocha. zapomniałeś dodać, że z wzajemnością.
|
|
 |
|
' ale .. ' - nie skończyła, bo przerwał Jej już na początku zdania. ' nie ma zadnego ale. nie ma już nic. nie ma Nas. nie ma mnie. nie ma Ciebie ' - powiedział, łapiąc się za głowę. usiadła na podłodze, opierając się o meble i zalewając łzami. spojrzał na Nią ostatni raz i wydukał z siebie: ' zawsze będziesz w mojej pamięci. będziesz tą jedyną istotą, która będzie zaprzątać mi myśli , kocham Cię ' , a następnie wyszedł. ryczała jak dziecko. nie potrafiła się podnieść, biec za Nim. nie potrafiła już żyć.
|
|
 |
|
Faktycznie - miłość jest jak narkotyk. Zakochujesz się, bierzesz ten nowy idealny świat obiema rękami. Chcesz więcej i więcej. Dopiero po czasie przychodzi delikatne otrzeźwienie - on Cię nie kocha. Nic tego nie zmieni. Musisz z tym skończyć, bo to tylko cierpienie i przeraźliwy ból. I tu właśnie jest problem - jak zrezygnować z czegoś co przynosiło radość, szczęście i było niemalże żywcem wyjęte z marzeń? Jak zrezygnować z Pana Idealnego z pozytywną myślą, "że na pewno znajdzie się inny"?
|
|
 |
|
jedyne na co mam ochotę, to całkowity, kompletny reset.
|
|
 |
|
to nic nie znaczy, lecz cieszy .
|
|
 |
|
Czas nas uczył, ale nie oszczędzał.
|
|
 |
|
Uśmiecham się, nie uśmiecham się. Jestem, nie ma mnie. Bardziej na nie.
|
|
 |
|
Czym jest prawdziwa miłość? Czy takowa w ogóle istnieje. Jak interpretować słowo kocham? Jak nauczyć się radzić ze swoimi problemami i uczuciami? Jak radzić z pierwszą nieudaną miłością i czego pragnąć tuż po niej?
|
|
 |
|
W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, kiedy trudno jest powiedzieć drugiej osobie, czy jest już lepiej, czy może jednak gorzej, czy boli, czy też nie, kiedy w sumie nie czuje nic.
|
|
 |
|
Nadal nie zdaję sobie sprawy z tego, że to już koniec przesiadywania do późna na dworze, codziennych spotkań ze znajomymi, długich, naprawdę dłuuugich spacerów, wyciągania szlugów od kumpla, wszystkich "mamo, jest dopiero 13, daj mi jeszcze pospać"! nocnych rozkmin z przyjaciółką, ogólnego opierdalania się, wszystkich pocałunków i wspólnych zachodów słońca. Dziękuję osobom, które sprawiły, że to były niezapomniane wakacje. Nauczyliście mnie, że prawdziwi przyjaciele będą z Tobą nie tylko, jak jest Ci źle - są przy Tobie, gdy nie możesz powstrzymać się od śmiechu.
|
|
 |
|
Lato przechodzi powoli w jesień. Mój rytm dnia, do którego zdążyłam przywyknąć w ciągu tych dwóch miesięcy zmienia się. Zmieniają się ulice, dni, godziny, ludzie, ale nie wspomnienia. One zawsze będą takie same. Może trochę starsze i może nieraz zalegną kurzem, ale nigdy o nich nie zapomnę. Wspomnienia to kawałek każdego człowieka. Kawałek mnie. Tej małej, beztroskiej dziewczyny z warkoczami i tej nieco starszej, zagubionej i pełnej obaw. Może kiedyś, za kilkanaście, kilkadziesiąt lat usiądę na ławce w parku i ze spokojem dopiję gorącą kawę uśmiechając się do podjętej dziś decyzji, ale nie teraz. Dziś jeszcze tego nie potrafię. Kawa zdaję się być żrącym kwasem na moje serce, a sama myśl o tym wszystkim napawa mnie nie strachem, a bólem i pytaniem co dalej.
|
|
 |
|
Nie każdy wpis jest o mnie i o moich odczuciach. Nie każdy wpis musi krzyczeć. Nie każdy prawdę mówi. Niektóre są przesadnie wyolbrzymione. A wszystko po to, bym przy każdym takim tekście uświadamiała sobie, że nie jestem na przegranej pozycji a wszystko zależy tak na prawdę od nas i od naszego podejścia do świata.
|
|
|
|