 |
obudziłam się ze łzami w oczach.spojrzałam dookoła, uświadomiłam sobie gdzie jestem, jaki mamy czas, i ponownie do oczu podeszły mi łzy. śniło mi się, że wróciłeś - ot tak, po prostu, ,żyłeś. że wszedłeś do domu, pocałowałeś mnie w czoło i obdarowałeś uśmiechem, który tak bardzo kochałam. nie było czasu Twojego załamania, nie było żadnych Twoich łez, nie było żadnego skoku, ani żadnej śmierci - byłeś Ty i ja, po prostu - dwoje szczęśliwych ludzi. i to tak strasznie zabolało, bo chwilę po przetarciu oczu zrozumiałam, że nigdy w życiu nie będę miała już obok Twojej osoby, nawet na chwilę. || kissmyshoes
|
|
 |
kolejny weekend, gdy odmawiam wyjścia na miasto. kolejny dzień, gdy odmawiam znajomym wódki. kolejny miesiąc, gdy słyszę: 'Żaklina, co się z Tobą stało?' nie pytaj, mnie po prostu nie ma - nie ma już tej fajnej Żaklinki, która zaliczała każda imprezą, i która rozbawiała towarzystwo. nie istnieje już ta dziewczyna, która za ciągnięcie beki na lekcjach i ustawianie plastików dostawała naganny, i wylatywała ze szkoły. nie ma tamtej mnie - jestem inna ja. może jeszcze troszeczkę pogubiona, ale już coraz bardziej ogarnięta, coraz bardziej poważna i coraz bardziej odpowiedzialna. || kissmyshoes
|
|
 |
nie przekonuj mnie do Niego. nie mów mi, że powinnam wybaczyć, że to przecież mój ojciec. dla mnie jest zwykłym śmieciem, który nadaje się do kosza. jest nikim - więcej znaczył dla mnie paproch na podłodze, niż On. nie jestem w stanie wybaczyć - za dużo razy nakładałam do szkoły na twarz puder, żeby tylko zakryć siniaki. za dużo razy czułam się nikim, gdy mówił mi, że nic nie potrafię. za dużo razy traktował mnie bardziej jak psa, niż ja córkę. więc proszę Cię, po prostu odpuść, i nie mów mi, że należy mu się szacunek - bo za to co robił, najchętniej wjebałabym mu nóż prosto w serce, bez żadnych zahamowań. || kissmyshoes
|
|
 |
siostra? mimo tego, że aktualnie nie rozmawiamy, nadal jest dla mnie najważniejszą osobą na ziemi. i chociaż tak wiele razy słyszałyśmy od siebie nawzajem, tak bardzo raniące słowa - nigdy nie przeszkodziło mi to w tym, by obdarowywać ją największymi pokładami miłości jakie mam w sobie. nigdy nie zmieni to też faktu, że byłabym w stanie ponownie za Jej obronę wylecieć ze szkoły, czy też ponownie stanąć przed Nią, podczas awantury z ojcem. jest dla mnie kimś, kogo w podświadomości mam zadanie bronić, i ochraniać przed najgorszym gównem tego świata. i chociaż ma już swoje lata, i dużo rozumie - ja nadal traktować ją będę jako moją małą Iwetkę, w kucykach i sukience - za którą zawsze latałam, i pilnowałam każdego Jej ruchu. zawsze będzie moim skarbem, nawet jeśli obrażona, odwraca się do mnie plecami. || kissmyshoes
|
|
 |
"Mateuuuuszku"-powiedziałam,siedząc w bezpiecznej odległości, i wkurwiając Go coraz bardziej, podczas gdy sytuacja sprzed kilki minut i tak wyprowadziła Go z równowagi. nie odpowiedział nic, nadal gapiąc się w monitor. "Mateuszkuuu"- przeciągnęłam,śmiejąc się. w końcu odwrócił się w moją stronę z miną zabójcy, i wkurwiony wydarł się: "kurwa, Źaklina, zamknij się do chuja, jedyny raz w życiu gdy Cię proszę. to takie kurwa zajebiście trudne?", po czym odetchnął, wyładowując chyba każdą swoją emocję. siedziałam uśmiechnięta patrząc się na Niego."no widzisz,ja to Ci zawsze pomogę rozładować emocje"-powiedziałam,nadal się uśmiechając. "jesteś chora psychicznie"-powiedział,całując mnie w czoło i wychodząc do kuchni, już o wiele spokojniejszy i mniej niebezpieczny dla otoczenia, a j siedziałam w fotelu dumna z siebie i faktu, że jednym prostym wyrazem potrafię tak wspaniale wyprowadzić Go z równowagi. || kissmyshoes
|
|
 |
chyba niewiele Nam zostało - bo resztki słów Naszej ostatniej kłótni, porozrzucanych po mieszkaniu, którego już razem nie dzielimy. chyba nie było sensu walczyć - bo oboje odbiliśmy się od ściany, próbując przeskoczyć wysoki mur Naszych wymagań. chyba się skończyliśmy - bo tak na prawdę chyba nigdy nie zaczęliśmy się dość dobrze. || kissmyshoes
|
|
 |
I te pytania mamy przy powrocie z imprezy : ' Ty tańczysz Waka Waka czy próbujesz chodzić ? ' ;d
|
|
 |
I cicho przyznaje, że dzisiejszego dnia nie mam dobrego humoru. Dlaczego? Może dlatego, że poranna herbata była za słodka. A może dlatego, że gdzieś zgubiłam coś o czym jeszcze nie wiem albo że zwyczajnie w świecie tęsknię? Nie ważne. W każdym bądź razie nie potrafię się na niczym skupić. Tak jakbym myślami była gdzie indziej. Staram się uciec od rzeczywistości? Owszem tak. A ludzie mówią, że tak się nie da. Gówno prawda, wszystko się da.
|
|
 |
Chcę tylko się przytulić. Nie mam ochoty na wielkie uczucie, nie chcę usłyszeć kłamliwego kocham, bo już dawno przestałam wierzyć facetom. Chcę się tylko, najzwyczajniej w świecie, przytulić.
|
|
 |
Świat to wielka dziura pełna nienawiści i gówna..
|
|
 |
Me serce które kocha jest dręczone samotnością .
|
|
 |
szczyt bezsilności? gdy sama nie wiesz już co czujesz, czy kochasz, czy nienawidzisz. kiedy potrzebujesz rozmowy, a odrzucasz każdego, kto pragnie Ci pomóc. łzy spływają po policzkach a Ty wmawiasz sobie, że jesteś silna.
|
|
|
|