|
Wara od moich wartości i mej ekipy także, sława nie zrobi mnie gorszym, nie ma różnicy dla mnie.
|
|
|
My-ludzie umieramy na samą myśl o miłościach, które przepadły na zawsze, o chwilach, które mogłyby być piękne, a nie były, o skarbach, które mogłyby być odkryte, ale pozostały na zawsze niewidoczne pod piaskami. Obawiamy się sięgać po swoje największe marzenia, ponieważ wydaje nam się, że nie jesteśmy ich godni lub, że nigdy nam się to nie uda.
|
|
|
Powiedziałem - zapamiętam na zawsze, powiedz małej, że już wiem co to szczęście.
|
|
|
Gubisz łzy, tracisz sny, jestem dziś, jestem tym, jesteś mym światłem.
|
|
|
Nie dowierzam jak patrzę w te piękne oczy, nie chcę skończyć i więcej nie potrzeba nic mi do szczęścia, niż te wielkie oczy.
|
|
|
Chce zostać dla Ciebie, chce sprostać dla Ciebie.
|
|
|
Samotny wieczór, brak ziomków, sam ze sobą nie z nią już, zero zdrowego rozsądku czy dochodzenia do wniosków.
|
|
|
Wciąż telefony, od ludzi dystans, w bani chyba zbyt duży miszmasz, ile jeszcze mam wódy wychlać, by pomyślności mieć w chuj i wytrwać?
|
|
|
Zawsze jestem niezadowolony, przyzwyczajam się do takiej roli, pierdolony mój perfekcjonizm nie pozwala na za wiele ziomy.
|
|
|
Wrogowie i przyjaciele, niedoszłe plany i odległe cele, tyle detoksów i grubych najebek, te chwile w proszku i te z uniesieniem.
|
|
|
Brak mi niektórych jest fakt, parę kontaktów dziś trafił już szlag, jebane kłótnie o panny lub hajs, ale to może zostawmy już brat.
|
|
|
Wszystko jakoś już sam utrudniam, nie chcę także pomocy kumpla, bo ani dragi i ani wódka nie da odwagi by nienawiść uszła.
|
|
|
|