 |
“W miłości nie chodzi o kilometry, wiek czy choćby płeć, to tylko bariery,wystawiające nas na próbę, bo w miłość najważniejsze jest uczucie i bezgraniczne zaufanie do siebie nawzajem
|
|
 |
malowałam paznokcie, gdy nagle do pokoju wpadł zdenerwowany Michał. ' co mam Jej kupić? kurwa, co ja mam Jej kupić na walentynki? kurwa' - zaczął krzyczeć, biegając od okna do okna. malowałam dalej, myśląć iż mówi do siebie, gdy nagle zostałam potrząśnięta i ogłuszona słowami: ' Żaklina, kurwa, słuchaj mnie!'. odłożyłam lakier, stwierdzając,że jednak było to do mnie. popatrzyłam na Niego, pytając, trochę dla śmiechu: 'pytasz co masz kupić Jessice? bo nie wiem czy nie zmieniałeś już panny?'. 'no, Jessice,idiotko nie zmieniłem panny' - powiedział, wkurzony. 'hmm.. wiesz,zawsze mi się podobała. możesz zapakować mnie w pudełko, a ja już się Nią zajmę' - zaśmiałam się, po czym dostałam w twarz poduszką, a Michał wyszedł obrażony, ze słowami: 'jesteś popierdolona Żaklina, idź na przeszczep mózgu'. || kissmyshoes
|
|
 |
robiłam coś za barem,nucąc pod nosem jakąś klubową nutę,gdy nagle zobaczyłam przed sobą Damiana.'oo,jaka miła niespodzianka'-powiedziałam niepewnie,patrząc na Jego minę.spojrzał na mnie zdenerwowany,po czym powiedział:'nie cierpię tego,że praktycznie cały czas się mijamy.i,że nie ma Cię w domu wtedy kiedy ja jestem,i Cię za to nie lubię, cholernie Cię nie lubię,bo mnie tym denerwujesz'.patrzyłam na Niego ze zdziwieniem, nie wiedząc co powiedzieć. 'no,ale..'- nie skończyłam, bo przerwał mi wyciągając zza pleców pudełko. ' jak już wspomniałem, nie lubię Cię.. ale przyniosłem Ci muffinkę z Twojej ulubionej cukierni, bo wiem, że lubisz i, że musisz się posilić, bo pewnie nie masz czasu nic zjeść. ale to nie zmienia faktu, że Cię nie lubię' - powiedział, wręczając mi pudełeczko z babeczką, i całując w czoło. 'głuptas'- dodałam,otwierając pudełko z ulubioną muffinką, i patrząc jak z uśmiechem na ustach i słowami: ' ale pamiętaj, i tak Cię nie lubię',szedł ku drzwiom wyjściowym.|| kissmyshoes
|
|
 |
Wiesz, dopiero potem,dużo dużo później patrząc na to wszystko z perspektywy czasu doszło do mnie że ze mną jest coś nie tak. Że cała ta moją wątła konstrukcją jest jakaś nieodpowiednia,schrzaniona i jakkolwiek śmiesznie to zabrzmi po prostu niedorobiona. Że wszystkie te części z których się składam są jakieś felerne, że mam w sobie masę neuronów zapchanych pamięcią o niewłaściwych zdarzeniach ,że są one wypełnione rozpamiętywaniem o nieodpowiednich osobach i kontrowersyjnych czynach . Że moje żyły , te prawie niewidoczne żyły są zbyt cienkie i zbyt marne , bym mogła męczyć je kolejnymi substancjami. Że mam jakieś zmiany wewnętrzne , zaburzenia osobowości , omamy , schizofrenie paranoidalną nie wspominając już o niemożliwości odnalezienia się w czasie , w miejscu a już zwłaszcza w życiu i w byciu, byciu z kimś dającym bezpieczeństwo którego na siłę starałam się uniknąć wiedząc że tak naprawdę nigdy nie uda mi się go odnaleźć . Bo nie mogę być przecież bezpieczna będąc sobą / nacpanaaa
|
|
 |
Możesz spać na jego łóżku ale nigdy nie będziesz częścią tego łóżka. Możesz się z nim pieprzyć ale nigdy nie będziesz się z nim kochać.Możecie się lizać ale nigdy nie będziecie się całować. Możesz być w jego życiu ale nigdy nie będziesz jego życiem. Może być w tobie ale ty tak naprawdę nigdy nie będziesz w nim. Możecie być z sobą ale nigdy nie będziecie razem. Możesz być jego dziewczyną ale nigdy nie będziesz jego kobietą.On może mieć ciebie ale ty nie możesz mieć jego. Możesz być dobra ale nie możesz być mną. Wiesz to tak na przyszłość , to tylko takie drobne niuanse o których powinnaś pamiętać / nacpanaaa
|
|
 |
ej, mała. niezła z Ciebie dupa! -no, z Ciebie też chuj nie najgorszy
|
|
 |
pamiętaj o mnie gdziekolwiek jesteś, wspomnij mnie kiedyś, jak ja dzisiaj Ciebie..
|
|
 |
znałem kiedyś, dziewczynę, a raczej już kobietę której zabrano bardzo ważną dla Niej osobę. Po śmierci tak bliskiej osoby, wcale się nie załamała, przynajmiej nie na zewnątrz. Chodziła na imprezy, bawiła się do upadłego, tańczyła, po prostu się śmiała. Czasem potrafiła zatrzymać się, i krzyczeć. To nie było dlatego, iż była szczęśliwa, nie wcale nie. Gdy rozmawiałem z Nią, wytłumaczyła mi to dodając że nie jestem pierwszą osobą, której to mówi. '' To nie jest tak, że ja za Nim nie tęsknie, bo tęsknie już gdy tylko otwieram oczy, chce Go tutaj, ale wiem że tak być nie może. Kiedyś ktoś mi powiedział, że płacząc na Świecie, bliska osoba cierpi w niebie, dlatego ja się śmieję, dlaczego? bo zawsze chciałam dla Niego jak najlepiej, a moim uśmiech to sprawie. Ja płaczę w środku, wybucham tam. Kocham Go i nigdy nie zapomnę o tych wszystkich chwilach spędzonych razem, mimo iż jest kilkadziesiąt Światów stąd. '
|
|
 |
A więc chciałbym Ci podziękować, robię to tutaj, bo nie mogę być tam gdzie jesteś Ty, i wybacz, że nie patrzę Ci w oczy, i nie przytulam mówiąc '' dziękuje, że jesteś. '' Wchodząc na gadu, zawsze mnie witasz to świadczy o tym, że jeszcze o mnie nie zapomniałaś. Jako jedyna osoba potrafisz mnie wysłuchać, doradzając mi w wielu sprawach. Uwielbiam rozmawiać z Tobą, gdy wzejdzie słońce. Jesteś daleko, gdzieś dalej ode mnie ale z dumą mogę wykrzyczeć całemu Światu, że jesteś moją siostrą, jak coś co zdarza się w życiu bardzo rzadko. Przepraszam za kilka chwil słabości, za kilka fochów, i kilka spieprzonych dni. Teraz najchętniej wzięła bym Cię za rękę, zakrzyczała "chcesz w ryj?", spojrzała się na Ciebie i czekała aż odpowiesz '' długo na to czekałam. ''
|
|
 |
Siedziałam z chłopakami na blokach , czekaliśmy na siostrę , nagle dostałam sms’a „ Proszę , przyjedzcie szybko , On tu jest , druga aleja , czekam ! ” – Sis < 3 . – Chłopaki zbieramy zbieramy się , mój młodszy sobowtór potrzebuje pomocy – powiedziałam. Po paru minutach dojechaliśmy , wybiegłam do Ciebie . – Co jest do cholery ?! – A no .. ten Pan obok powiedział ,że mnie kocha. – Ja tu z chłopakami mało co nie pozabijaliśmy ludzi po drodze , a Ty tu romansujesz . Stawiasz nam piwo . – Powiedziałam ze śmiechem. – Wiem, wiem i za to Was kocham
|
|
 |
odpierdol się od niego albo uno momento wpierdolento.
|
|
|
|