 |
czasami tak tęsknię , że nie wiem co zrobić z rękoma , z całym ciałem . najlepiej wtuliłabym twarz w jego szyję , cały czas wąchała jego koszulkę pachnącą proszkiem do prania i delikatnymi perfumami , dłoń wplotłabym w jego włosy i zacisnęła na nim z całej siły ramiona . nie dałabym mu najchętniej oddychać . musiałby mnie przytulić tak mocno żebym poczuła ból w plecach i ciepło okalające serce .
|
|
 |
gdybyśmy z czasem mieli wziąć ślub zapewne w drodze do ołtarza kilkakrotnie przypadkiem stanąłby na rancie mojej śnieżnobiałej sukni, a podczas obiecywania mi miłości, wierności i innych tanich przeprosiłby wszystkim hasłem, że musi wyjść na moment zapalić. na zdezorientowane spojrzenia rzuciłby tylko 'nerwy', pocałowałby mnie w czoło obiecując, iż za dosłownie dwie minutki wraca i nie zważając na wszystko wyciągnąłby trochę przed drzwiami kościoła zapalniczkę. fakt, czasem zastanawiam się co ten gość ma w głowie, ale kocham Go, kurczę. najmocniej
|
|
 |
Wieczorem przed mym domem
Wystawie ekran
I wyświetlę film
Coś o mnie i o tobie
Będę leczył chore sąsiadów sny
|
|
 |
Ciekawe, czy ludzie zastanawiają się, czy naprawdę znają swoich przyjaciół.. Pewnie. Rozmawiasz z nimi, śmiejesz się, ale czy tak naprawdę wiesz, co jego trapi? Czy wiesz, co przeżywa, czy za czymś tęskni, a jeśli tak, to za czym? Macie do siebie bezgraniczne zaufanie? Znasz tak naprawdę jego historię, to, co przeżywa? Często rozmawiacie godzinami ale zastanów się: Czy naprawdę znasz osobę, którą nazywasz `swoim przyjacielem`?
|
|
 |
Wczoraj miałam takie myśli, że chcę w końcu skończyć gimnazjum i zapomnieć o wszystkim, co się działo w tym okresie w moim życiu. Fakt, mam wiele zajebistych wspomnień, ale są też takie, o których nie chcę pamiętać. Dlatego stwierdziłam, że chyba lepiej będzie jak zapomnę o wszystkim, o tych miłych chwilach, w których byłam szczęśliwa też, bo one wiążą się m. in. z Nimi, a wtedy powracają też te wydarzenia, przez które cierpiałam. Chyba wolę poświęcić kilka świetnych wspomnień w zamian za normalne życie, bez powrotów do przeszłości.
|
|
 |
Jedna piosenka, a tyle wspomnień
|
|
 |
chciałabym mieć kogoś, do kogo mogłabym zadzwonić i powiedzieć, że jest źle, a ten ktoś rzuciłby wszystko i przyjechałby prosto do mnie .
|
|
 |
Ktoś znów wczoraj mówił mi:
Trzeba przecież kochać coś, by żyć
Mieć gdzieś jakiś własny ląd
Choćby o te dziesięć godzin stąd
|
|
 |
A jednak rozstając się, tracisz kawałek siebie. Kawałek, który on uwielbiał, kawałek, którego się od niego nauczyłaś. I nagle boleśnie odkrywasz, że tylko wydawało Ci się, że jesteś jakaś: seksowna i uwodzicielska, samowystarczalna czy pewna siebie. On znika z Twojego życia, a razem z nim to lustro, w którym wydawałaś się sobie lepsza
|
|
 |
było wielu tych, którzy we mnie nie wierzyli. pamiętam czasy, gdy słyszałam za plecami śmiech, gdy leciałam z boomboxem na boisko, żeby tańczyć. stali, pryglądali się, i obgadywali - a ja tańczyłam, mimo wszystko. teraz od tych samych fałszywych mord dostaję propsy, a gdy tylko wyjdę na boisko potańczyć, oglądają to z koparą opuszczoną na glebę. było warto, mimo tylu niepowodzeń, tylu zakwasów, tylu godzin spędzonych na treningach - nawet tylko po to, by udowodnić im, że potrafię. | kissmyshoes
|
|
 |
zastanów się, jaki gnój zrobiłeś mi z psychiki. pomyśl nad tym, co czuł ten dzieciak, któremu wciąż wmawiałeś, że jest najgorszy. zastanów się jak cholernie bolało to, że zamiast uścisku ojca, czułam tylko Jego pięść, albo słyszałam słowa: "jesteś zerem". nawet nie masz pojęcia ile razy stałam z Twoim pistoletem, zastanawiając się jak lżej by Ci było, gdyby mnie nie było. czułam się jak śmieć - niepotrzebna, wypluta, samotna. zabiłeś we mnie człowieka, zabiłeś tą wiecznie szczęśliwą Żaklinę, która nie pragnęła niczego więcej niż słów: "kocham Cię, córeczko" - czy to tak wiele? ... || kissmyshoes
|
|
|
|