 |
|
nauczyła się kontrolować na tyle, że na jego widok już nie bledła ani nie rumieniła się. jej głos nie drżał, a kolana się nie uginały.
|
|
 |
|
możesz się do mnie nie odzywać. ale widzę jak patrzysz na mnie na szkolnym korytarzu wzrokiem pełnym pożądania. myślę, że nadal wspominasz nasze piętnastominutowe pocałunki w trawie. więc nie pierdol, że masz mnie gdzieś. bo widzę, że nadal Ci zależy.
|
|
 |
|
-zbierasz coś? -serca naiwnych dziewczyn. mam już naprawdę imponującą kolekcję.
|
|
 |
|
nasza miłość nie jest idealna, ale przecież razem możemy postarać się ją dopracować.
|
|
 |
|
jesteś dla mnie jak snickers. wiem, że skosztowanie Cię obfituje w niezbyt przyjemne konsekwencje, ale mimo wszystko nie potrafię odmówić sobie tej chwilowej przyjemności.
|
|
 |
|
dla Ciebie gotowa byłam zrezygnować z przyjemności. jeść gorzką czekoladę, nie słodzić herbaty. bo Ty chciałeś dziewczyny, którą popiszesz się przed kolegami, a mi do figury modelki trochę brakowało. a potem, kiedy widząc ją w Twoich objęciach wykrzyczałam Ci to prosto w twarz, bezczelnie stwierdziłeś, że niczego ode mnie nie chciałeś i nic nie obiecywałeś. kretyn.
|
|
 |
|
stała samotnie w strugach deszczu tracąc wszelkie nadzieje, że on przyjdzie. starannie zrobiony makijaż spływał jej po policzkach wraz ze łzami. zastanawiała się, jak to możliwe, że tak się poniża. przecież obiecała sobie, że nie będzie poświęcać się dla chłopaka. a on pewnie teraz siedzi sobie w ciepłym fotelu przed telewizorem zupełnie o niej zapominając. `nigdy więcej` nakazała sobie po raz kolejny, kierując się tam, skąd przyszła.
|
|
 |
|
siedziała po turecku na łóżku i bezsensownie mieszając niesłodzoną herbatę w kubku, starała się zapomnieć, że o nim myśli.
|
|
 |
|
to nie prawda, że doceniamy coś dopiero, kiedy to stracimy. ona wiedziała, że on jest bezcenny. każdego dnia dziękowała Bogu za to, że go ma. dlatego tym bardziej nie mogła darować sobie, że pozwoliła mu odejść. myślała, że mogła coś zrobić, aby go zatrzymać. ale on już dawno podjął decyzję. na próżno łudziła się, że może wróci.
|
|
 |
|
bywają dni, kiedy myślę o Tobie non stop. właśnie te przerażają mnie najbardziej.
|
|
|
|