 |
pozostajesz na zawsze odpowiedzialny za to, co oswoiłeś.
|
|
 |
chcę uciec . chyba uciec . chyba odsunąć się od tego wszystkiego . chcę zniknąć . chyba przestać istnieć i nie myśleć już o problemach . chcę spokoju . chyba ludzie mi go nie dają . chcę zapomnieć . chyba chcę pamiętać , ale już nie myśleć , nie o tym . chcę Cię nigdy nie poznać . chyba nie umiałabym tak żyć . Chcę byś zniknął . ale tylko raniący Ty . chcę byś przestał istnieć . chyba w taki sposób , byś zawsze był przy mnie . chcę wiele . chyba zbyt mało .
|
|
 |
Jaki świat musi być podły jeżeli nawet miłość to za mało.
|
|
 |
|
Jeszcze uda nam się odnaleźć w tych naszych światach. Musi.
|
|
 |
|
Czuję, że umieram z samotności, z miłości, z rozpaczy, z nienawiści - ze wszystkiego, co może mi zaoferować ten świat.
|
|
 |
Znalazłeś we mnie to, czego szukać innym się nie chciało.
|
|
 |
zazwyczaj to zaczyna się przypadkiem, patrzysz na mnie jakoś ukradkiem i nieznacznie nic nie znaczysz dla mnie.JESZCZE.
|
|
 |
kiedy byś naprawdę żył, nie pytałbyś o sens życia.
|
|
 |
pamiętaj żeby się uśmiechać. żeby iść przez miasto z wyrazem twarzy szczęśliwego człowieka. pamiętaj, by nie dać za wygraną - by pokazać tym wszystkim zawistnym pizdom, że dajesz radę i że nigdy się nie poddasz. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.2]próbowałam się wyrwać, bo coraz bardziej dochodziło do mnie, że już nigdy Go nie zobaczę. chwilę później nagle opadłam z sił, a serce zaczęło kołatać jak oszalałe. i gdy na Jego trumnę zaczęły spadać kilogramy ziemi, czułam jak robi mi się ciemno przed oczami. stałam wtulona w Mateusza, ściskając Go z całych sił i błagając Boga o to by to był sen i bym jak najszybciej się obudziła. niestety - nie był, a ja obudziłam się na drugi dzień - ze łzami w oczach, w ciuchach z pogrzebu, z których nie chciałam się przebrać i ze świadomością, że straciłam tak ogromną część siebie.. || kissmyshoes
|
|
 |
[cz.1]pamiętam dzień Jego pogrzebu i to jak bardzo nie byłam w stanie tam iść.pamiętam Damiana,który mnie ubierał a ja bezwładnie siedziałam na łóżku.pamiętam też Mateusza i Jego wzrok,i zakłopotanie na twarzy,które mówiły: "ja pierdole,jak ja mam Cię pocieszyć".pamiętam jak szłam tuż za trumną,niesioną przez Jego przyjaciół i Damiana - podtrzymywał mnie Mateusz i gdyby nie On - nie byłabym w stanie iść.patrzyłam na drewnianą skrzynię, w której teraz leżał tak ważny mi Skarb, i który teraz odchodził ode mnie na zawsze,choć obiecywał być przy mnie do końca życia.pamiętam,jak na cmentarzu nastała chwila ciszy i nagle do moich uszu dobiegły słowa Magika - wtedy tak naprawdę zrozumiałam i dotarło do mnie,że Go tracę.po policzkach zaczęły mi lecieć łzy,jednak stałam spokojnie.gdy nastał moment opuszczania trumny,nogi się pode mną ugięły a łzy zaczęły lecieć jak oszalałe.czułam silne ramiona Mateusza,które powsytrzymywały mnie przed tym,bym nie rzuciła się w kierunku trumny.
|
|
|
|