 |
|
Ja nie skreślę z listy ziomków, których znam połowę życia
Ale skreślać marzenia? Na to nie dam przyzwolenia
Szans na przebudzenie nie masz, nie chcesz określić swych potrzeb
Postępujesz nierozsądnie, a myślisz, że robisz mądrze
|
|
 |
|
Zapijane wódą prochy nie wygrają z Twoim lękiem
Chcesz, by ściema górę wzięła? Miałeś obrać drogę inną
Przestań się zatracać, w końcu uznaj swą bezsilność
|
|
 |
|
Zacząć od zera, wiem przeraża Cię ten temat
W walce o lepsze życie, w czasie, gdy głód doskwiera
|
|
 |
|
Przez utratę kontroli, minąć się z życiową prawdą
|
|
 |
|
Podaj mi dłoń, jeśli jesteś przy mnie
|
|
 |
|
Bez wsparcia, Ojcze, Matko, za jakie grzechy cierpieć
Muszę ja śmiertelnik, w tym uzależnień piekle
|
|
 |
|
Dziś wieczór całkiem nieźle, uczta Bogów na Olimpie
Dziś 100% masz rozrywkę, jutro tonąc chwycisz brzytwę
|
|
 |
|
Oto konsekwencje życia bez przemyśleń, na luźno
O to, co się będzie działo, gdy już będzie za późno
|
|
 |
|
Gdy starania szły na marne, gdy kłopotów znów mnóstwo
Burdy pijackie, kłamstwa i cudzołustwo
|
|
 |
|
Na cały świat złorzeczyć, gadać od rzeczy
Nie potrafiąc się cieszyć, potem wstydzić się, peszyć
Chociaż ludzką rzeczą grzeszyć, budzisz się, gdy jest za późno
|
|
 |
|
Zachowywać się jak kretyn , zdarzyło się niestety
|
|
 |
|
Nie da się zaprzeczyć też robiłem złe rzeczy
|
|
|
|