 |
pokochałam go mocno. mocniej, niż mogłam sobie to wymarzyć.
|
|
 |
uśmiech nie przynosi ulgi.
|
|
 |
miłość do niego wywoływała niezwykłe ciepło w okolicach płuc. jak lawa wulkaniczna wpływała do mojego serca.
|
|
 |
jego dotyk - jak delikatne muśnięcie skrzydła motyla.
|
|
 |
cierpię nawet wtedy, kiedy jest ode mnie oddalony tylko o kilkanaście centymetrów. pragnę chłonąć jego usta, chcę tulić jego ręce, szeptać jak bardzo kocham jego uśmiech. kurwa, ciągle zapominam, że on nie należy już do mnie.
|
|
 |
zauważyłam, że praktycznie w każdym moim wpisie jest słowo miłość. gratuluję, Olu. masz chore serce - a teraz doszła jeszcze głowa.
|
|
 |
a kiedy zobaczyłam ich razem, myślałam, że umrę. miałam ochotę paść na kolana na środku skrzyżowania i zwijać się z płaczu. byłam niemal pewna, że nikt nie zwróciłby uwagi na to, że moje życie właśnie wygasało.
|
|
 |
nasze serca biły w tym samym rytmie.
|
|
 |
raczej nie lubię miłości.
|
|
 |
w jego urodziny, podeszła do niego wyrzucając z siebie potok słów. - życzę Ci, żebyś w końcu zauważył, jak bardzo Cię kocham - nie patrzyła mu w oczy. ujął ją pod brodę i zmusił do spojrzenia. - nawzajem - wyszeptał, łącząc ich usta w pocałunku.
|
|
 |
wkładasz gwoździe w uszy i mówisz że słuchasz metalu..
|
|
 |
Miałam taki okres w życiu, że ukrywałam jak jest mi cholernie źle. Nie lubiłam opowiadać o swoich problemach, życiu.. Ponieważ za bardzo mnie to bolało. Ale dzięki przyjaciołom, otworzyłam się i teraz mam siłę i odwagę, aby wyrazić ból, który dusi mnie od środka. A bywają w moim życiu takie dni, że po prostu padam z nóg. I już nie narzekam jak dawniej, ponieważ wiem, że sytuacja nie raz może być gorsza. Może klęska, może rodzina, może zniknie przyjaźń. Robiąc ulubione rzeczy zapominam o szarej rzeczywistości. Często przypadek i zbieg okoliczności ważą o moim życiu, przez to nauczyłam się żyć z problemami.
|
|
|
|