 |
Słońce nie wschodzi, jesteś moją gwiazdą- płoń!
|
|
 |
Nie trać mnie, jestem Twoim marzeniem,
Nie trać jej, nadziei na nasze spełnienie,
Nie trać mnie...
|
|
 |
Nie trać mnie, rozpal mnie wokół
Nie jestem przypadkiem w Twoim życiu - jest powód
i znasz go, i to lepiej niż ja o wiele.
|
|
 |
Tu, gdzie każda doba przeżyta razem to mały cud.
Nie trać mnie, możesz myśleć, że to koniec,
ale nie mów 'zniosę mróz',
ale zamarzłbym w tym słowie.
To nie koniec i nawet jeśli nie wiem co to jest,
to nie pozwolę nam zamknąć powiek.
|
|
 |
Gdy masz serce do niczego i do niczego nie masz serca
Instynkt samozachowawczy nie wystarczy, by przetrwać.
Nie pytaj komu bije dzwon, bije on tobie,
Ale póki słyszysz go to jeszcze nie koniec.
|
|
 |
Drogę do domu zostawiam za sobą, nie mogę pomóc nikomu,
Bo sobie pomóc nie mogę.
Piekielny bruk układam co dzień.
|
|
 |
Nad głową gęste chmury.
Moje serce to serce burzy, szukanie wiecznej zguby.
Te same wieczne próby, te same śmieszne próby,
Odwagę pierwszej próby mam, nie mam gdzie jej użyć.
|
|
 |
Serce musi bić na święto, na śmierć, na trwogę,
Serce musi być dzwonem w piersiach.
Serce musi być młode, nawet gdy masz skronie ze srebra,
Serce musi bić źródłem szczęścia.
Niech bije.
|
|
 |
Szukam możliwości ekspresji.
Miasto tętni życiem, ale to tylko ruch mięśni.
Muszę czuć we krwi puls, a nie siłą inercji
Kulić ogon kiedy krzyczą: „Biegnij”.
Pieprzyć!
|
|
 |
A to wspomnienie to jak staliśmy razem w parku
Skurwiały banał, mój oddech na twoim karku
To nie był banał, to było dla nas jak cud
|
|
 |
Drżenie ręki, to nie ty, to nie my, to nie moje łzy
Bezradny wobec czasu jak zawsze
Wiemy że to nie możliwe, na chuj mówimy na zawsze?
|
|
 |
Ty to ja, ja to ty, alkoholik-hipokryta gdy
Nasze łzy to jedyna różnica i
Nie ma nic, nie ma dziś, nie ma teraz
Mam tylko ten list, chodź to nie ma już znaczenia
Adresat X, podpisano anonimem
Post Scriptum, Otuliłem ciszę
|
|
|
|