 |
Puste oczy, oczy nie patrzące w przyszłość
Przykra prawda, oczy martwe, a w duszy coś wyschło
|
|
 |
Kto poda ci rękę, kto zaśmieje w twarz
Dam tyle szacunku ile sam dasz
Nie dam recepty na życie w marzeniach
Bo życie jest proste tylko tam gdzie nas nie ma
|
|
 |
Nic tu takie proste nie jest
Sam dobrze wiesz co się dzieje
Nic tu takie proste nie jest
Mimo to my wciąż mamy nadzieję
|
|
 |
W obliczu złości do ręki biorę kamień
By odebrać to co nam było odebrane
Nie poddamy walki choćby nadejdzie kraniec
Padniemy jak te kamienie rzucone na szaniec
|
|
 |
Ciągle radykalnie, z życiem wciąż na bakier
Wiedz, że będzie dobrze i przynajmniej mam charakter, ta
|
|
 |
Bez znaczenia na to, gdzie nogi poniosą mój tułów
Zawsze mam swoje zdanie, niezależnie od tłumu
Ci poszukiwacze szumu, chcieliby nas przeskanować
Nie zaproszę was do domu, musicie to uszanować
Być niezależnym, być panem swego losu
|
|
 |
I jest dobra bania i ziomeczku jest pięknie
|
|
 |
Było minęło i nie wróci już więcej
Bo do pewnych spraw mam bezkompromisowe podejście
|
|
 |
Wczoraj było dobrze kupiłeś se gruby łańcuch
Dzisiaj leci do żyda, jesteś goły nie masz hajsu
|
|
 |
Nie znasz dnia ani godziny, zło się czai z każdej strony
|
|
 |
Ziomuś nie po stole tylko lej do pustej szklanki
Cukierki, zakaz wstępu nie jarzysz to orientuj
Pozdrawiam konsumentów
|
|
 |
Jakoś koniec z końcem wiążę, mam przyjaciół, z nimi krążę
Szczere słowo płynie z serca, tego nie kupisz za forsę
|
|
|
|