 |
Chodź to ci pokaże jak to tutaj wygląda
Gdzie życie raz po raz co dzień wbija swoje żądła
Jak polegasz na modłach to pewnie jesteś pusty
Bo tutaj niema Boga w wino nie zmienia się woda!!
|
|
 |
Wypierdalaj raz na zawsze niema cię na mej tapecie EJ
|
|
 |
Obalamy mit że marysia może skrzywdzić,
najwyżej helikopter albo efekt windy,
żaden defekt ona jest doskonała,
no chodź tu kochanie, no chodź moja mała.
|
|
 |
Tik tak, tik tak, wskazówka się nie cofa,
tik tak, tik tak, zniknęło to co kocham,
|
|
 |
Pamiętam kiedyś moje życie jak koszmarny sen,
zanieczyszczone emocje, zanieczyszczony tlen,
to ten moment gdy stanąłem nieruchomo w martwym punkcie
|
|
 |
Bo dla mnie nic nie ma już
Czuję mrok, to dom zabłąkanych dusz
Serce jak nóż
Głęboko wbite to, co kochałem najbardziej
Ta rana sie nie goi, tylko boli jeszcze bardziej
|
|
 |
Muszę przestać, otrząsnąć, opamiętać
Pędzę przed siebie
Obłęd mierzony w kilometrach
Butelka coraz bardziej lekka
Na dodatek mnie dobija z radio nostalgiczna piosenka
|
|
 |
Czemu ciągle oddycham, chociaż świat się dla mnie skończył?
Nie da mi ukojenia promyk słońca tego dnia
Nie da mi ukojenia światło księżyca tej nocy
|
|
 |
Muszę wyjść stąd, ściany i postacie teraz są dla mnie zbyt blisko
Chcę popierdolić wszystko
|
|
 |
Czuję się, jakbym spadał, rozpaczliwie łapiąc myśli
One nie dają mi gruntu, jeźdźcy apokalipsy
Moje zmysły w hipnozie uśpione
Głuchoniemy, skamieniały, ślepo patrzę na podłogę, ziomek
|
|
 |
Póki żyje na zawsze tylko twój
Szeptał czule jej do ucha, ale czy to czuł
Ona wniebowzięta w błękitnej sukience
Czuła że to ten jemu odda nawet serce
|
|
 |
Kogo ta miłość obchodzi? Tylko ciebie i mnie
|
|
|
|