 |
|
Bo mam problem z oderwaniem warg od fifki.
|
|
 |
|
Uporządkowałem świat mam nadzieje, że po raz ostatni,
wepchnąłem go między uszy owijając w kaszmir,
dziś czuję jak rozpada się na pierwiastki
uderzając w wewnętrzną powierzchnie twarzoczaszki.
|
|
 |
|
Ty nosisz pod paznokciami coś więcej niż strzępki ekstaz
zdrapane z moich pleców, gdy ci brak powietrza.
|
|
 |
|
Ja w twoich ramionach chcę odnaleźć przypadkiem, wiarę w jutro, bo straciłem ją szybciej niż matkę.
Więc nie mów, że mnie kochasz na zawsze i zaśnij.
Jutro okłamiesz mnie po raz ostatni.
|
|
 |
|
Ołów łamie czaszkę, poczuj krew i klękaj. Pamiętasz? Razem na zawsze, razem do piekła.
|
|
 |
|
Dziś wszedłem na kawę, czekałem aż będziesz wolna.
I cholerna intuicja, czułem od dawna.
To fikcja nie magia, wieczność pryska jak bańka.
|
|
 |
|
Już czas, któż z nas nie zna gwiazd na niebie?
Wśród gwiazd śpiących miast czekam na ciebie.
|
|
 |
|
Podaj mi dłoń, pokażę ci pejzaże z marzeń.
Podaj mi dłoń, niech się okaże.
Że niemalże z tych samych wyobrażeń.
Mamy plażę i oceany wrażeń.
|
|
 |
|
Chodź ze mną w magiczne miejsce.
Choćby, że szczęścia zmiękło ci serce, chodźmy.
|
|
 |
|
Jestem bogiem - ja to powietrze, woda, ziemia, ogień.
Mam w sobie to, co ma każdy człowiek na całym globie.
Mam w sobie pytanie i odpowiedź po połowie.
Żyję jak żyję, krzywdy nikomu nie robię.
|
|
 |
|
Ty rób swoje, ja robię swoje w swojej głowie.
Jestem panem swego losu, amen.
Nie słucham osób, które sieją w głowie zamęt.
Słucham swego wewnętrznego głosu, to fundament.
|
|
 |
|
nie pamiętasz, to po pierwsze, to jak miłość
jak szerszeń się wbiło, nie pamiętasz?
|
|
|
|