 |
|
choćby gwiazd były setki, nie patrzą w niebo, zniszczone nadzieje, zawiedziona duma, ja się z tego nie śmieje, chociaż tego nie kumam, i wiem ze tak się dzieje, A jednak mimo tego, chciałbym wierzyć, ze tak nie jest i mieć cos lepszego
|
|
|
|
a małolatki, już nie marzą o miłości, maja matki, sąsiadki, gadki, co i jak kto z kim, wpadki, szmatki, palki, mocny push-up, randki, na których ściągają majtki, zanim się wzrusza
|
|
|
|
bogowie jednej nocy, bogowie jednej chwili, koks, wóda, dziwki, mieszanka styli
|
|
|
|
chcesz spędzić życie, przy śnieżnobiałej kresce, nocne sesje, niekontrolowane agresje, czujesz presje, w około tacy jak ty, po drugiej stronie drzwi, komuś płyną łzy
|
|
|
|
sprawdzasz czy czujesz i wiesz że, bezskutecznie
|
|
|
|
słuchasz czy bije ci serce, bezskutecznie
|
|
|
|
a uczucie wisi, na bardzo cienkiej nitce, i jest zależne, od twojego portfela, od stanu konta i kolejnego zera, wydyma usta do lustra, w nowej sukience, pieprzony lampart z Afryki, skończył na jej torebce, miałem w niej siostrę, a w tobie brata, jesteście martwi, martwi dla tego świata
|
|
|
|
napluj jej w twarz, ona i tak ci wybaczy, dorzuć kilka gorzkich słów myśląc, ze to nic nie znaczy, gdyś mógł cofnąć czas, nic byś nie zmieniał, zasypia spokojnie, bez wyrzutów sumienia, nie patrząc w oczy, dzień zaczynasz na nowo, bierzesz ja od tyłu, konflikt rozwiązując pokojowo
|
|
|
|
i wszystko ma być nagle i wszystko ma być blisko i to może być nie ważne, ważne by było szybko
|
|
|
|
Chcemy więcej mieć, a nie cenimy nic tu i nie patrzymy wstecz i nie piszemy listów, nie wierzymy w sens, a próbujemy żyć tu, by biec bez pomysłu, szlakiem dla turystów.
|
|
|
|
Popatrz, tamten, niby nic takiego.
A może wali amfę i ma alter ego?
Może ma koleżankę, w piwnicy, z kolegą.
Zasłania firankę, nie ma tego złego.
|
|
|
|
Tamta twarz ciekawa, co w tą stronę zerka.
Romans ma z czterema na raz – cicha bohaterka .
Chce poczuć moc używek po które często sięga .
|
|
|
|
Dodaj komentarz
