 |
lekcja polskiego, nauczycielka dała nam jakieś zadanie gdzie trzeba było wymienić cechy charakteru. - jacy są ludzie? - zapytała pisząc coś na tablicy. - zazdrośni. - rzuciłam patrząc w jego stronę. - obrażalscy. - syknął chamsko się uśmiechając. - nieufni. - powiedziałam. - zdradliwi. - dopowiedział. - zapatrzeni w siebie. - wyszeptałam cicho. - uparci. - patrzył na mnie aroganckim wzrokiem. - kłamliwi. - rzuciłam. - mimo iż udają że mają wszystko gdzieś to im zależy. - powiedział. - i kochają tych których nie powinni. - syknęłam spuszczając wzrok. - tęsknią udając że tak nie jest. - odparł cicho wpatrując się we mnie tymi kurewsko zielonymi tęczówkami i wstając w ławki wyszedł z klasy. po pięciu minutach napisał mi smsa o treści 'kocham Cię i zależy mi na Tobie. czy ty tego nie widzisz?'
|
|
 |
Określ ją jednym słowem - Samotna.
|
|
 |
- Dobranoc - NIE BĘDZIESZ MI KURWA MÓWIŁ CO JEST DOBRE, A CO ZŁE.
|
|
 |
nie obiecaj zbyt wiele, jeśli nie wiesz na ile Cię stać.
|
|
 |
Boje się, Ona zobaczyła w nim to co ja już dawno temu...
|
|
 |
status mam wolny, serce zajęte.
|
|
 |
Nie boisz się, że on widząc sms'a od Ciebie pomyśli "Boże znowu ona.." ?
|
|
 |
biały niewielki domek z dużymi oknami , basen w ogrodzie , czwórka małych brzdąców skaczących na trampolinie , duży biszkoptowy labrador biegający po podwórku , niebieska sypialnia z widokiem na piękne jezioro , salon ze skórzanymi fotelami i plazmą na ścianie , porozrzucane zabawki na środku pokoju , zapach świeżego spaghetti w kuchni . ja stojąca na tarasie i on obejmujący mnie od tyłu . realne tylko w simsach .
|
|
 |
- Ile minęło od waszego rozstania? - Jakieś 40 paczek papierosów.
|
|
 |
przyjdź po mnie. wyciągnij mnie z domu, teraz, na wieczór, na noc, do rana. idźmy gdzieś. niech jesień mrozi nam tyłki, niech nazajutrz spierzchnięte usta pieką od nadmiernej ilości pocałunków. siedząc gdzieś, gdziekolwiek, pokochajmy się na nowo....
|
|
 |
nie mam w archiwum rozmów z Nim, bo nigdy nie przypuszczałam, że nie pojawią się następne. potrafiłabym opisać nasz pierwszy pocałunek co do każdego pociągnięcia nosem w gwałtownym oddechu, lecz nigdy nie umiałabym unaocznić ostatniego, bo nie miał nim być. nie pamiętam, jak odchodził, nie wiem, kiedy zamknął za sobą drzwi, nie wiem co mówił. odgłos pękającego serca zagłuszył każde z Jego słów.
|
|
|
|