 |
|
kocham to uczucie skurwielu , które mi fundujesz .
|
|
 |
|
moje plany na przyszłość? chcę skończyć to gimnazjum i dostać się do tej wymarzonej szkoły mechanicznej. chcę się w końcu zakochać z wzajemnością i cieszyć się miłością na każdym kroku, na każdym kroku jej doznawać. chcę skończyć z tym bagnem, chcę rzucić palenie. chcę mieć przy sobie te osoby, które podtrzymują mnie przy życiu i cieszyć się z nimi każdym nowym dniem. chcę uczyć się żyć na błędach i próbować ponownie ich nie popełniać. chcę znowu cieszyć się pełnią dnia. | szyszuniaa
|
|
 |
|
znowu od paru tygodni dzieje się ze mną to co kiedyś. moje oczy są podpuchnięte od płaczu, a jak są otwarte to wyglądają jak pięciozłotówki. w pokoju unosi się zapach fajek, a w popielniczce co chwilę gasną nowe pety. jest ich sterta. pod nogami walają się rzeczy, których nie mam sił położyć na właściwe miejsce. pod łóżkiem schowane są butelki po wódce, którą sączę wieczorami, traktując ją jak herbatę. psychotropy i inne przeróżne kolorowe tabletki zastępują u mnie cukierki. ręce się trzęsą i ledwo co mogę cokolwiek w nich trzymać, a na nich szramy, które ciężko jest doliczyć. nie chciałam tego, nie chciałam znowu spaść na dno. | szyszuniaa
|
|
 |
|
cholerny zamęt, bo moje uczucia powróciły? bo poczułam zapach jego perfum, kiedy jest niedaleko mnie; bo poczułam jego dotyk dłoni, którą kiedyś palcami wplatał się w moje i obejmował ramieniem, w których czułam się bezpiecznie? bo usłyszałam jego głos, który kiedyś był jak narkotyk i przyprawiał o dreszcze? boję się, że to wszystko powróci. | szyszuniaa
|
|
 |
|
jeżeli naprawdę ci na kimś zależy postawisz mu swobodę działania , choćby to działanie nie było po twojej myśli .
|
|
 |
|
wychodziłam ze szkoły przez szatnię. nagle stało się cicho, chociaż przedtem trwała walka na śnieżki. wyszłam ze strachem po schodach i rozglądnęłam się. usłyszałam tylko 'ja ją biorę' i już po chwili leżałam w zaspie. nawet nie zdążyłam rozkminić przez kogo się w niej znalazłam. chwilę potem, gdy przeklinałam pod nosem, podszedł do mnie. 'nic Ci nie jest?' - zapytał. 'a bo co? wgl który kurwa taki mądry?' - odpyskowałam. 'no ja' - powiedział cicho. nagle ogarnęło mnie wkurwienie i zaczęłam rzucać w niego śniegiem i wszystkim czym miałam pod ręką. w efekcie leżałam na śniegu, a on trzymając moje ręce powiedział 'przepraszam za wszystko'. puścił mnie i odszedł, a ja nie wiem co myśleć. | szyszuniaa
|
|
 |
|
nie wyobrażam sobie jak będzie wyglądało moje życie, gdy Ciebie w nim nie będzie. nie chcę tęsknić za Tobą aż do śmierci, bo właśnie to mnie zabije.
|
|
 |
|
na sercu kamień, z ust cisza.
I znów się nie znamy i mijamy wśród pytań.
|
|
 |
|
ej,Mała - nie płacz. rób wszystko - pij, pal, klnij ile wlezie, wal pięścią o ścianę, gryź wargi z bólu - ale nie płacz. nie pozwól zaszklić się oczom, pokaż, że potrafisz być silna.
|
|
 |
|
Ludzie genialni są podziwiani, bogatym się zazdrości, potężni budzą strach, ale tylko ludziom z charakterem można zaufać.
|
|
|
|