 |
Zacznę to bez żadnych słów. Byłem na takim haju, że drapałem się do krwi.
|
|
 |
Powiedzialaś, że przypominam Ci Ciebie z przeszłości.
|
|
 |
To, że masz paranoje, wcale nie znaczy, że nie chcą Cię dorwać.
|
|
 |
Musiałam wyjść z domu, bo ciągle tu jesteś, w moim powietrzu, pieprzysz moje powonienie, gwałcisz moje powietrzne fale. Jesteś na pościeli i w łazience, moja kanapa Tobą cuchnie!
|
|
 |
Nie mów, że nie potrafię, chociaż zawsze ktoś wątpi. Ponad chmurami, tu gdzie ziemi nie widać. A pragnienia z marzeniami tworzą latający dywan. Powietrze porywa moje problemy przyziemne. Dziś czuję się jak Bóg, każde pragnienie spełnię. Chłonę serce, każdą sekundę, oddech. Nie mów mi w jaką przyszłość przyjdzie pojutrze spojrzeć. Wolę zapomnieć, nie ma stresu i barier. Zamiast żyć w pełnym biegu dla problemów i karier. Nie chcę tych zmartwień, opuść ten lokal dziś. Chodź, pokażę Tobie świat jaki pokochałbyś.
|
|
 |
Nie ma winnych, no chyba, że my. Porywa nas zysk, i płoniemy jak ćmy. Kto mnie zdradził, że czuję ten niesmak? To tak jak bym przywiązany był sznurem do krzesła. Ale powiedz kto przegrał - ja, Ty czy inni. Jak i czy dziś nie zabił tych myśli. Uwierz wstyd mi, za ten czas, za to miejsce. Ludzi, wartości, bo ten świat zgubił serce. Powieszeni na szelce, sto metrów nad przepaścią. Czy to koniec? Początek? Proszę przerwij to bagno.
|
|
 |
Siedząc na moim ulubionym fotelu, macham nogami jak kilkuletnie dziecko i ze słuchawkami w uszach, żuję moją ulubioną gumę balonową. Uwielbiam ten stan. stan, kiedy wiem, że mogę sobie pozwolić na obojętność w stosunku do mojego przeznaczenia. Stan, kiedy wiem, że nie muszę walczyć z losem, aby wyszarpać mu szczęście.
|
|
 |
jak się pieprzy, to się pieprzy na całego. nigdy się nie pieprzy w życiu na pół albo na trzy czwarte - zawsze na całość .
|
|
 |
jak wielu nocy nie przespała, czekając na jego powrót. jak często w drodze do szkoły skakała po płytach chodnikowych, wyobrażając sobie, że pokonuje kałuże i że jeśli zdoła je przeskoczyć, w domu on będzie na nią czekał .
|
|
 |
- Kinderze, przecież wszystko zaczyna się od marzeń! - i zazwyczaj na nich kończy. ;x // neast
|
|
 |
Tej nocy prawie byłam martwa, a Ty zapytałeś mnie,
czy chce Ci coś powiedzieć. I wierz mi, ze chciałam.
Chciałam Ci powiedzieć całą prawdę. Że umieram bez Ciebie,
że już nie potrafię dłużej widywać Cię dwa razy w tygodniu i czuję,
że odkąd Cię poznałam, nie myślałam jeszcze o niczym innym niż o Tobie.
Ale wiesz jak to jest, gdy tak bardzo chcesz komuś coś powiedzieć i czujesz,
że nagle nie umiesz mówić? Stoisz w bezruchu, masz ściśnięte gardło i wszystkie słowa mieszają się ze sobą.
Ale nie martw się, gdy tylko oswoję się z myślą, że nie znikniesz nagle z mojego życia,
tak w pięć sekund, to obiecuje, ze powiem Ci to wszystko. Opowiem, jak bardzo tęskniłam, o tych nocach,
kiedy nie spałam, by o Tobie myśleć i jak nie odrywałam oczu od telefonu czekając kiedy napiszesz.
|
|
 |
i nagle jej oczy zrobiły się szkliste , ręce opadły , lizak stracił smak , a pociąg do szczęścia odjechał.
|
|
|
|