 |
|
"Jest taka granica nieśmiałości, wstydu, strachu, za którą zaczyna się siła".
|
|
 |
|
Chociaż dobrze wiem że jestem wiecznie krok przed szczęściem.
|
|
 |
|
"Urodziłem się pod tajemniczą gwiazdą. Chodzi o to, że udało mi się dostać wszystko, czego zapragnąłem. Ale za każdym razem, kiedy coś dostawałem, niszczyłem coś innego. Rozumiesz?"
|
|
 |
|
`Czasami chyba lepiej, żeby marzenia pozostały tylko marzeniami, wtedy na zawsze pozostają piękne, nieskażone prozą życia. I nikt nam ich nie odbierze.`
|
|
 |
|
To Ty ze mnie zrezygnowałeś.
|
|
 |
|
'Nie wiesz jak bardzo możesz być silny, dopóki siła nie pozostaje Twoim jedynym wyborem.'
|
|
 |
|
'Należy iść za własną gwiazdą. Traci się ją z oczu, jeśli zezuje się w bok, ku innym.'
|
|
 |
|
"Bywa, że kiedy obcuję z istotami ludzkimi, bez względu na to, czy są to dobrzy ludzie, czy łobuzy, moje zmysły ulegają przeciążeniu i wyłączają się. Nic nie mogę na to poradzić. Jestem uprzejmy. Potakuję. Udaję, że rozumiem, bo nie chcę robić przykrości rozmówcy. Ta właśnie słabość przysparza mi najwięcej kłopotów. Kiedy usiłuję być miły dla bliźnich, przypłacam to starciem mojej duszy na papkę. Nieważne. Mózg się odłącza. Słucham. Reaguję. A oni są zbyt tępi, żeby zauważyć, że mnie w ogóle nie ma."
|
|
 |
|
Któregoś dnia obudzisz się o jedenastej w sobotę obok miłości swojego życia, zrobisz kawę i jajecznicę.
I po prostu będzie w porządku.
|
|
 |
|
"Niewiele rzeczy tak bardzo oszukuje jak wspomnienia."
|
|
 |
|
Jestem jak diabeł, co pragnie tej duszy tylko dla siebie. Jestem jak Bóg, co miłością czystą kocha ją i pragnie jej dobra. Jestem jak człowiek, co ciała rozkoszy chce. Jak słońce i księżyc, które rozdzielone na wieki spotkać się mogą czasami, lecz nigdy zbliżyć za bardzo. Jestem jak wiatr, który chłodem swym smaga. Oto nadchodzę ja, pan wszelkich uczuć, wyprany z nich przed wiekami. Wasza wysokość miłości swej. I rozkazuję i każę, nie proszę już o nic. Zdobywam, odbieram i śmieję się z ludzi. Ohydna ma forma, okropne me czyny. Czym jestem?
|
|
 |
|
Smutek ma wiele twarzy. Te najsmutniejsze nie mają już siły na łzy.
|
|
|
|