 |
zapomnij o mnie, nie ma mnie od teraz. to rzeczywistość ten przymus wywiera. wykasuj mój telefon, to proste jest. widzisz, wczoraj mnie kochałeś, dziś mnie znienawidzisz.
|
|
 |
poukładaj mnie kawałek po kawałeczku, poukładaj mnie, proszę.
|
|
 |
piję wino, palę skręty z kolegami, wpadnij kiedyś poniszczyć się z nami.
|
|
 |
wybrałam tą drogę wiem, że idę w dobrą stronę.
|
|
 |
nie mów mi co dobre, gdy sam idziesz na dno.
|
|
 |
nagle dostała impuls, ujrzała wzrok jego. nastała cisza, z ich słów zostało tylko echo. powoli się zbliżał, jego serce biło lekko, ale jej biło jakby zaraz miało złamać żebro. pocałowali się, a potem zapłonął w nich ogień. podniecenie zjadło lęk, czuła się wtedy już dobrze. miała podświadomą chęć, wtedy były jej dni płodne i dała jakby klucz pozwalając rozpiąć spodnie. on miał rękę pod bluzką, bo ocierał jej plecy. delikatnie rozpiął biustonosz kładąc na ziemi, a drugą miał w punkcie najbardziej erogennym i był dobry, w sumie oboje byli doświadczeni. ona czuła podniecenie, gdy ją całował po szyi, ale chyba chciała więcej, a on przecież był inny. czuła taki dobry smak, to jak nigdy za życia, może to przez ten nastrój - przecież to romantyczka. oddała mu siebie całą, potem zasnęli nago. noc była taka ciepła, gwiazdy szeptały 'dobranoc'. gdy obudziła się rano, była sama, wstając. obok niej leżało 4 złote w drobnych i kartka z napisem - 'żeby nie było, że za darmo'
|
|
 |
było, minęło, już nie wróci, czas to killer.
|
|
 |
Ciekawe jak spojrzymy na siebie po paru latach .
|
|
 |
i nie dowiesz się z radia, telewizji, gazet -kim naprawdę jestem i o czym naprawdę marzę.
|
|
 |
nie opuszczam ludzi, jestem przy nich cały czas, nawet, dy mi prosto w oczy mówią najtrudniejszą z prawd, ale szanuję tych, co odpłacają mi tym samym. reszcie mówię nic, prócz tego, że się znamy.
|
|
 |
idę przed siebie, mimo wiatrom i sztormom. i to że, mnie ktoś wkurwia, po prostu jest normą. i to że, mi ktoś kłamie w oczy, jest normą.
|
|
 |
wiem, że życie ze mną nie jest lekkie i, że tylko twoje oczy widzą we mnie ideał.
|
|
|
|