 |
Myślałam o nim ostatnio. Wspominałam wszystko. Jego dotyk,który rozpierdalał mnie na starcie, wzrok,który zawsze mówił 'nic Ci się nie stanie, jestem obok'. Czułam tą cholerną dumę,gdy na imprezach to mnie brał na kolana i szeptał do ucha jaka to jestem cudowna, gdy chodził za mną krok w krok, gdy robił głupie miny do tej pory aż się nie uśmiechnęłam. I chuj z tego, że palił szlugi na potęgę, że co weekend obalał z kumplami wódkę, że jego kostki na rękach były poranione, bo znowu komuś dał w pysk. Liczyło się tylko to, że jestem dla niego powodem do wszystkiego. Szkoda tylko, że przestałam wystarczać./esperer
|
|
 |
Złe dziewczynki, nie spinają włosów w kucyki .Ich ulubioną zabawką jest życie. Rany polewają tanim winem. Lubią być głośne, gdy nie wolno. Lubią być cicho, gdy nie wypada. Nienawidzą świata, a świat je kocha.martx3
|
|
 |
Drugi list skierowany był do chłopaka w zasadzie byłego.Napisała w nim,że bardzo go kocha,że była w stanie wybaczyć zdradę,ale on nie chciał dłużej ciągnąć związku.Pisała,że to nie przez niego popełniła samobójstwo.Nie chciała by czuł się w jakiś sposób winny.Prawda była taka,że głównym powodem samobójstwa właśnie był ON.Nie chciała w chwili śmierci,żeby on czuł się winny.Bała się reakcji.Czy on będzie się z tego śmiał,czy się przejmie.Wolała napisać,że to nie z jego winy.On po przeczytaniu listu uronił parę łez.Poszedł na pogrzeb.Przedstawił się rodzicom jako jej chłopak,powiedział,że bardzo ją kochał i kocha nadal.W głębi duszy wiedział,że to jego wina.Codzienne przychodził do niej nad grób i rozmawiał do niej.Obiecał jej się zmienić,obiecał również,że nie znajdzie sobie innej,bo to właśnie ona pokazała do jakiego stopnia go kocha.Co nie zmienia faktu,że nigdy sobie tej śmierci nie wybaczył... / cz II zatrzes_tylkiem_kurwo
|
|
 |
Jejku,jestem tak szczęśliwa,że mam ochotę skakać z radości.!
|
|
 |
obok leży zakrwawiona żyletka a na około jej jest pełno czerwonego płynu wypływającego z kilku dziur w jej żyłach | ycp
|
|
 |
eździła z przyjaciółkami na rolkach . nagle się zatrzymała i upadła na beton . oczy zaszły jej łzami . coś ją w środku zabolało . poczuła ogromną pustkę, jakby go straciła . spojrzała nieobecnym wzrokiem w niebo i szepnęła do przyjaciółek "on nie żyje" . po chwili dostała smsa od swojego brata: "potrąciłby mnie samochód, ale mnie popchnął . sam pod niego wpadł . nie żyje . przepraszam" ./ ansomia
|
|
 |
Napisać do niego czy nie napisać.? Oto jest pytanie.!
|
|
|
|