 |
|
nigdy nie wiesz w co się wjebiesz.
|
|
 |
|
- lubisz bawić się lalkami ? - nie no co Ty ? wyrosłam z tego . - to czym się teraz lubisz bawić ? - facetami . / lexim
|
|
 |
|
słuchaj, kochanie, to nie tak, kocham cię, kocham cię każdą swoją żyłą, każdym swoim włosem, obojgiem oczu i uszu, dziurkami nosa, skoliozą, paranoją, próchnicą, mózgiem, stopami, jesteś dla mnie wszystkim, klejnocie, góro cukru, kocham cię.
|
|
 |
|
nawet nie wiedziałem, czym do końca się stanie ta podróż, ta historia, bałem się pogryzienia przez chorą na wściekliznę rzeczywistość, strzaskanie iluzji, romantyzmu utopionego w ostatnich złotówkach, dylematach- cola czy chleb.
|
|
 |
|
Zakochałem się – mówię, przekrzywiając głowę w jej kierunku; jestem bezradny, jestem jak ograniczona definicja angielskiego słówka „pathetic”, jestem jak podstarzały Donnie Darko, jestem potencjalnym samobójcą z miłości przez utopienie, jestem jak otwarta czakra, cieknący kran i krwawiący nos.
|
|
 |
|
Zakochałem się wczoraj o trzynastej dwadzieścia. Na zewnątrz było jakieś czterdzieści stopni, upał obierał nas ze skóry jak wrzątek pomidory, jak na Golgotę taszczyliśmy do wnętrza domu skrzynki piwa z promocyjnymi otwieraczami, torby prawie nieświeżego, ostrego mięsa, ciepłą wódę, butelki mętnej, barwionej i aromatyzowanej wody, kartony papierosów z promocyjnymi zapalniczkami. Ona była w środku.
|
|
 |
|
chciało mi się pieprzyć, ale cholera, nie przeczuwałam, że dzisiaj się zakocham.
|
|
 |
|
dwudziestokilkuletnim starcem, który potrafi już tylko fotografować otoczenie przekrwionymi oczyma, cedzić na jego temat oczywistości, coraz bardziej się na nie zamykać i czekać, aż zatrują go jego własne, wydzielane wraz z śliną toksyny.
|
|
 |
|
te żyły znów zawiązują się na supeł, nerwy plączą się jak bluszcz, kości grają razem wspólny rytm.
|
|
 |
|
Jest.
Istnieje.
Nie znika.
Nie mieni się, jak hologram, jak zepsuty projektor 3D. Nie ucieka. Stoi.
Stoi, sto razy bardziej wyraźna od całego tła, wręcz jak wydrapana na nim złotym gwoździem.
|
|
 |
|
czuję się sam ze sobą jak pojeb, może to powszechne zjawisko, może po prostu wyolbrzymiam objawy neuro-zakatarzenia. niewykluczone, że to psychiczna hipochondria - ale po prostu NIKT NIE ROBI TAKICH RZECZY - nikt dzisiaj nie rzuca wszystkiego, aby dogonić kilkusekundowe klipy z własnego mózgu.
|
|
|
|