 |
Kocham cię nie w mroku wiary, ale w codziennej, dręczącej niepewności.
|
|
 |
Kocham cię nie w mroku wiary, ale w codziennej, dręczącej niepewności.
|
|
 |
Biorę ją do siebie. Coraz bliżej. Pssssyt. Całuję ją. Powoli. Drobnie.
W drobne usta. Wyrywam drobinki smaku. Smakuje jak krem. Nie chcę już wywalać z siebie jej języka, myć po nim zębów. Chcę, żeby ten język wlazł mi w przełyk, aż do żołądka i odkaził duszę. Bliżej. Jeszcze.
|
|
 |
Zaledwie rozdzieliło nas parę godzin, parę ulic, już mój żal nazywa się żal, a moja miłość nazywa się miłość. W miarę upływającego czasu będę czuł coraz mniej, wspominał coraz więcej.
|
|
 |
|
kochamy to, czego nie możemy mieć, czego nie możemy dotykać, do czego nie możemy się uśmiechać, mówić. kochamy nieosiągalne. kiedy staje się dostępne - to, do czego tak biło nasze serducho, a ciało lgnęło, nagle wymyka się spod wszelkich prawidłowości. dlatego tak chcemy tych skurwieli. bo tylko oni nigdy nie dają nam świadomości, że już są i będą dalej. nie pozwalają naszemu sercu bić wolniej.
|
|
 |
Wieczory takie jak dziś są chyba najgorsze. Cholernie, nawet bardziej niż cholernie dołują. Znowu poszło coś nie tak jak być miało. Tylko kiedy skończą się górki? Kiedy będzie prosta droga? Jest jedna odpowiedź: nigdy. Jestem nienormalna, znów wszystko sobie wyolbrzymiam. Znów to mnie dręczy, chociaż nie powinno. To dziwne, bardzo dziwne. Pustka powróciła a braki we mnie są coraz to bardziej większe. Tak gdyby coś rozwalało mnie od środka. Tylko dlaczego. Sama nie wiem. Nigdy nic nie wiem, Czy można być smutnym bez powodu? A raczej bardzo, bardzo smutnym. Najwyraźniej tak. Aż płakać się chce z tego wszystkiego. Po prostu trzeba być tak beznadziejnym jak ja - proste. Piękna pełnia, genialna wręcz. Tylko szkoda, że akurat teraz, dziś. Zły moment na wszystko, na wszystkich.
|
|
 |
wierzę, że jeszcze gdzieś się spotkamy. do tego czasu warto oddychać.
|
|
 |
każdy z nas spieprzył kilka niezłych opcji
|
|
 |
jesus is my favorite color.
|
|
 |
Postanowiłem zostać w łóżku do południa. Może do tego czasu szlag trafi połowę świata i życie będzie o połowę lżejsze.
|
|
 |
nie czuj żalu do nikogo, kiedy będziesz zdychać (…).
ani do tego miejsca, które zostawisz za sobą. to miejsce nie jest warte ani jednej minuty żalu. i jeśli będziesz mógł, to nie zostawiaj za sobą nawet pustego miejsca, gdyż puste miejsce może coś oznaczać, a ty i ja nie oznaczamy niczego.
|
|
|
|