 |
|
a w dupie Cię mam, że tak subtelnie powiem.
|
|
 |
|
- Dobranoc... - Pchły na noc. - A karaluchy na rano.
|
|
 |
|
, przecież nigdy nią nie byłam .
|
|
 |
|
konkretne blizn, przypominają chwile z przeszłości, sytuacje o które jednak warto było walczyć i te, w których może lepiej było odpuścić, by nie cierpieć po raz kolejny tak silnie jak wcześniej. ból uzależnia, kolejne zadawanie sobie ciosów, jego inicjały wyryte na nadgarstkach i krople krwi spływające po zimnych kafelkach łazienki.. na nowo polubiłam ten stan zabijania się w umiarkowanym tempie, stan nietrzeźwego myślenia o życiu. / endoftime.
|
|
 |
|
zamykając przed snem oczy, w tle myśli słyszę jego szept, tak delikatny i zarazem czuły jak kiedyś, gdy to codzienne wsłuchiwanie się w każdy dźwięk płynący z jego ust, było czymś najlepszym. czuję słodki zapach tamtych dni, kiedy najistotniejsza w życiu, była jedynie wspólna obecność, kilka banalnych gestów zastępujących każde z uczuć, przekształconych w słowa, cudowne 'dziękuję' na dobranoc, czy też maleńkie 'kocham Cię' na dzień dobry. choć teraz dla każdego z nas to wszystko jest tak nieważne, po dziś dzień dziękuję Mu za to, że był, dziękuję Mu za przeszłość. / endoftime.
|
|
 |
|
Chcę krzyczeć , drzeć mordę ! Że ich już nienawidzę , że nigdy nie będzie tak jak dawniej ! Moje myśli nabierają tytuł najgorszych scenariuszy m.in śmierć naszej przyjaźni .
Dla mnie już nas nie ma . A wiecie co było najgorsze ?
' Wierzyłam , że istniejemy , że ten realistyczny świat to jakaś kolejna pieprzona bajeczka na dobranoc .
|
|
 |
|
myślałam , że od najtrudniejszych chwil są przyjaciele , tym czasem właśnie przez nich cierpię . zawsze muszę radzić sobie z najgorszymi problemami sama . ale nikt nie widzi , że tak kruchutka dziewczyna nie zawsze jest w stanie powiedzieć z podniesioną głową , że jest silna .
Samotność
Niemoc
Ból
Łzy
.
dociera ?
|
|
 |
|
Nie wierzyłam w to , że dwie bliskie mi osoby ranią mnie bardziej niż najgorszy wróg .
|
|
 |
|
W SYLWESTRA? BANIA, ZA KAŻDEGO KTO JEBNIE PLUSEM :D
|
|
 |
|
wytłumacz mi tylko ten jeden schemat, ten jeden pieprzony okres szczęścia, wywołany wzajemną obecnością, magią zawartą w każdym słowie, i ciepłem uczuć, tych z pozoru, tak realnie prawdziwych, płynących jakby z wnętrza. po chuj to wszystko było? / endoftime.
|
|
|
|