 |
Wybacz smsami nie zdobędziesz moich względów. Los kieruje tak a nie inaczej. Więc nie zdziw się, jak w końcu przestanę być sama i wybiorę kogoś, kto szczerą rozmową i spotkaniami będzie się o mnie starał.
|
|
 |
'Czasem chciałbym umieć być skurwysynem, wszystko co było puścić z dymem, zwalić na skutek nie na przyczynę. Pierdolić ten cały sentyment.'//Rahim- Ten cały sentyment.
|
|
 |
Taniec pod gwiazdami. Najpierw szybki, potem wolny. Szczere i sympatyczne rozmowy. Poznawanie siebie. Miły dreszczyk przy każdym głębszym spojrzeniu w oczy. Objęcie ramieniem na spacerze. '-Myślę, że chcesz mnie pocałować...ja Ciebie też.-' Krótki słodki pocałunek. Przyjemne uczucie, o którym istnieniu zapomniałam. Mmm.
|
|
 |
Wiedziałam, że napiszesz. Szukałeś pretekstu do napisania i ja Ci go dałam. Miło. Tylko inna sprawa, że chamstwem leczysz mnie z siebie. Za co szczerze dziękuję.
|
|
 |
Jesli myślisz, że ktoś cię pokocha to nie masz racji :) /kolorooowa
|
|
 |
trzeba być totalnym idiota żeby się w tobie zakochać, słońce. / kolorooowa
|
|
 |
Każdego ranka z goracą białą kawą siadała na drewnianym parapecie swojego pokoju i wypatrywała sylwetki młodego chłopaka łudząc się,że w końcu ją dostrzegnie..Dzień w dzień słony smak jej łez mieszał sie ze smakiem kawy,na który kompletnie nie miała wpływu...Mijały dni,tygodnie,miesiace,ale nie odpuszczała.Ciągle żyła nadzieją,wspomnieniami tych brązowych oczu,które kompletnie odmieniły jej życie..Pojawiali sie inni,ale żaden z nich nie był w stanie sprawić by zapomniała i pokochała.Jej serce należało do tego,który odszedł,który zniknął z dnia na dzień z jej życia odbierając jej uśmiech,pogodę ducha, iskierkę w oczach,w których codziennie witają łzy..Zranił ją,zranił jej serce,które tak bardzo kocha,które należy tylko do niego..Do tego, który wybrał inną,której z czasem zrobi dokładnie to samo..|| pozorna
|
|
 |
-To znów on..-pomyślałam widząc Nieznanego mi Brązowookiego chłopaka po raz trzeci w tym samym miejscu o zupełnie innej porze.Za każdym razem mówiłam,że nie zobaczę go nigdy więcej,a było zupełnie inaczej.Gdy wywołano moje nazwisko,on akurat wysiadał z samochodu.Oblał.Nasz wzrok wodził po sobie krzyżując się wzajemnie.-Kurde, podoba mi się..-myślałam i już miałam zagadać,gdy egzaminator pojawił się przy aucie.-Dupa!-krzyknęłam w myślach.To już na bank widzę go po raz ostatni..Gdy wracałam do domu zła moje myśli nie krążyły wokół niego..Brakowało mi mojego A.,który miał być tu ze mną trzymajac mnie za ręke i wspierać dobrym słowem,po prostu miał być przy mnie.A tymczasem teraz zapewne był z inną..Jednak przyznaję,że w tym Brązowookim chłopcu cos mnie urzekło..Pociągał mnie,ale nie jestem pewna,czy mógłby sprawić bym go pokochała..No cóż.Trzeci raz powiedziałam,że widzę go ostatni raz w życiu..I chyba to naprawdę już ostatni raz..Ale ta drugą cząstka mnie pragnie bym się myliła ||pozorna
|
|
|
|