 |
|
potrzebuję kogoś, do kogo będę mogła zadzwonić o czwartej nad ranem i zacząć przeklinać na życie, płacząc z bezsilności, a on, nie rzuci słuchawką, tylko wyciągnie mnie na spacer w piżamie, boso, po śniegu, w ramach pocieszenia.
|
|
 |
|
chce czuć życie, zbyt długo NIC nie czułem
|
|
 |
|
Najtrudniej było mi pozbyć się Twojej osoby z mojego życia. A właściwie tylko tego co po Tobie zostało bo tak naprawdę sam się z niego wyniosłeś, bez niczyjej pomocy. Najtrudniejsze było pierwszych kilka nocy podczas których wszystko wracało silniejsze niż za dnia. Potrzebowałam czasu na zrozumienie pewnych rzeczy i uświadomienie sobie ich. Jednak każdego dnia odczuwałam większą ulgę, przetarłam oczy i zorientowałam się, że moje życie może wyglądać całkiem inaczej i wcale nie musi być podporządkowane pod jedną osobę. Wcale nie muszę się kontrolować i mieć zasad. Mogę przeklinać na ile mam ochotę i palić na ile pozwolą mi płuca. Ale wiesz co? Kładąc się późno w nocy do łóżka miałam ochotę wybuchnąć płaczem i krzyczeć bo to bolało, że nie mogę już tego robić tylko po to żebyś Ty mi zabronił.
|
|
 |
|
I może tak naprawdę nigdy nas nie było a to wszystko jest jednym wielkim snem. Może tak naprawdę w ogóle się nie znamy i nie mamy pojęcia o swoim istnieniu. Wszystkie te słowa, obietnice, rozmowy - tego nigdy nie było.
|
|
 |
|
chcesz to sie staraj, nie chcesz- spierdalaj
|
|
 |
|
...nie wiem gdzie poszedł ten świat ale to już chyba nie mój kierunek... ~zeus~
|
|
 |
|
i znowu płacze, to już kolejny raz w tym tygodniu. znowu nic mi się nie chce. a jedynym sensownym pomysłem jest zabicie wszystkich, by samotność była koniecznością, a nie wyborem
|
|
 |
|
Właśnie tego się bałam przez ostatni czas, że obojgu zacznie nam zależeć. Zaczniemy traktować swoje słowa i nocne rozmowy na poważnie, nie będziemy mogli wytrzymać bez siebie dnia i zaczniemy marzyć o przyszłości. Nie chciałam tego, naprawdę.
|
|
 |
|
kocham na oślep jeśli kocham w ogole
|
|
 |
|
pyskuję, ile wlezie. zawsze walczenie bronię swojego zdania, nie dając za wygraną. skaczę do większych, i mam wyjebane. jak mam ochotę, to się wiozę, i mam wyjebane czy Ci się to podoba czy nie. jestem zadziorna, i strasznie wredna. miewam humorki, które powodują, że jestem nie do zniesienia. jestem taka, i owaka i szczerze? mam wyjebane co sobie pomyślisz, bo liczy się dla mnie tylko zdanie tych, na których mogę liczyć - a Oni akceptują mnie taką - wkurwiającą, rzucającą się do wszystkich, super-wredną. || kissmyshoes
|
|
 |
|
Wiesz po tym co przeszłam, ile nauczyło mnie życie nie boję się bólu i nie pozbywam się go. Czekam z otwartymi ramionami a mając go już w sobie uśmiecham się jak najszerzej kryjąc łzy pod powiekami. Spędzam z nim każdą chwilę w szkole, w domu, w łóżku, w autobusie. Jest ze mną długo ale ostatnio coraz częściej szybciej się poddaje bo widzi, że nie wymusi we mnie płakania wieczorem w łóżku, bezsennych nocy i ochoty poddania się życiu.
|
|
 |
|
Pcham się jak głupia ćma do żarówki. Spłonę. Dlatego, że dostanę to, czego chcę, oddam się temu, a później zostanę oszukana lub dlatego, że zostanę odtrącona już na starcie. Jestem skazana na destrukcję. Jestem dzieckiem destrukcji. Jestem sama sobie destrukcją. Pieprzoną katastrofą myśli.
|
|
|
|