|
- Czy poszłabyś na randkę z kimś niemającym ręki lub nogi?
- Jasne! Byłam już na randce z kimś, kto nie miał serca.
|
|
|
Nie pytaj mnie co potem
Ja jestem nietutejsza
Mych oczekiwań kruchy okręt
Zatonął w żółtych strugach deszczu
Nie pytaj mnie co robię
Za głuchą ścianą zmierzchu
Dziwię się ludziom drzewom sobie
Z dniem każdym bardziej nietutejsza
|
|
|
Pierwsza...
Pierwsza by zobaczyć Twoje oczy
Druga...
Druga by zobaczyć Twoje usta
Trzecia...
Trzecia po to by zobaczyć całą Twoją twarz
Trzy zapałki kolejno... trzy zapałki kolejno
Zapalone nocą...
I całkowity zmrok, aby wszystkiego nauczyć się na pamięć
|
|
|
- Nie chciałbym Cię zaskoczyć pytaniem, ale... czego pragną kobiety? Raz chcą żeby pytać raz nie chcą. Robić pierwszy krok, nie robić pierwszego kroku. Być pod spodem, być na górze. Używać żelu do włosów, nie używać. Czego wy chcecie?
- Powiem Ci, ale obiecaj, że nikomu nie powiesz.
- Obiecuję.
- To jest wielka tajemnica.
- Wielka.
- Gotów.
- Tak.
- Nie mamy pojęcia czego chcemy.
- Wiedziałem.
|
|
|
Uwielbiam, kiedy Cię nienawidzę, a Ty nienawidzisz mnie równie mocno. Uwielbiam kiedy kłócimy się o pierdoły, krzyczymy na siebie jak idioci, bez celu i sensu, jak zawsze. Uwielbiam kiedy łapię Cię na kłamstwie, a Ty wymyślasz na poczekaniu 1000500100900 usprawiedliwień, w które nie uwierzy nawet dziecko, a ja wybiegam i trzaskam drzwiami 2 razy mocniej niż zawsze. Uwielbiam te wszystkie złe momenty! - jest w nas wówczas tyle pozytywnych emocji!
-Tak mu powiedziałaś?
-Tak czułam.
-A on?
-Przyniósł ogromnego lizaka w kształcie serca.
-Po co? To dziecinne.
-Rzucił nim o podłogę, a potem, wskazując na te rozbite po pokoju części, zapytał czy już pojęłam co zrobiłam z jego sercem...
|
|
|
Nic, co ma jakąś wartość, nie jest łatwe...
|
|
|
|
co bym chciała na mikołaj, pod choinkę, na urodziny? nic, ponieważ nic nie zastąpi mi przyjaciółek, które rok temu jeszcze były.. nic nie zastąpi mi jego dłoni, uśmiechu i tych oczu, nic nie zastąpi mi spacerów nad ranem, nic nie zastąpi tamtych chwil szczęścia, bo wiesz.. trudno byłoby Ci to wszystko zapakować tato pod choinkę.
|
|
|
Ale wiem, jak to jest, gdy chce się umrzeć... jak boli uśmiech... Jak próbujesz się dopasować, a nie możesz... Jak ranisz się zewnętrznie by zabić wewnętrzny ból...
|
|
|
Czego się boję? Boję się stracić ludzi, których kocham. Boję się, że kolejny raz mi się to przydarzy. Boję się samotności. Boję się kiedyś obudzić i zdać sobie sprawę z tego,
że nikogo już przy mnie nie ma.
|
|
|
Miej do siebie szacunek.
Nie płacz przy nim już więcej, skoro ma to w dupie. Jesteś kobietą, do cholery, ogarnij się, nie daj się tak traktować. W takiej sytuacji lej po pysku i wychodź z podniesioną głową. Nie proś o nic. Nie potrzebujesz niczyjej łaski.
|
|
|
|