 |
|
On mógłby tu ze mną być i szaleć do upadłego i mógłby stąd ze mną wyjść i zawsze na mnie polegać. Lecz tak mogło być kiedyś, teraz chyba już nic nie czuję...
|
|
 |
|
Otwieram butelkę i puszczam stare klasyki, coś mi przypomina o nim i o tym jak zostałam z niczym...
|
|
 |
|
Teraz chyba już nic nie czuję,skoro nie widzę w tym nic złego, jak z inną się tu przytula.
|
|
 |
|
Jesteś cwelem, jesteś zerem, jesteś chamem i frajerem. Jesteś nikim, jesteś ciotą i po prostu idiotą. Jesteś fiutem, jesteś szczylem, imbecylem i debilem. Jesteś wstrętny, jesteś nudny, obrzydliwy i paskudny. Intelektem też nie grzeszysz, Twoje ego oczy cieszy. Jesteś podły,jesteś draniem. Po tym wszystkim, co zrobiłeś, dojdź do wniosku - jak ty żyjesz?! Tylu ludzi okłamałeś, sam się również oszukałeś. Jednak przyznać chyba muszę, że uczucia w sobie duszę. I to tylko moja wina że Cie pokochałam jak nikogo..//det ♥
|
|
 |
|
A przecież w marzeniach miało być lepiej.//det ♥
|
|
 |
|
Po pewnym czasie nie zostaje nic, prócz ciszy.
|
|
 |
|
Pezet - Spadam . Dla niektórych zwykła piosenka dla mnie to wszystko . //det ♥
|
|
 |
|
siedziałam w oknie , było ok 2 w nocy. Wokoło cisza, zero samochodów i ta pustka, po tobie. Kiedyś siedziałeś koło mnie i razem oglądaliśmy gwiazdy, miałam nawet swoją własną , nazwaną twoim imieniem . A dziś ? Dziś , kochanie siedzie sama tutaj , podczas , gdy ty jesteś gdzieś za oceanem, masz swoje , inne życie a o mnie już pewnie nie pamiętasz.. Niby nic, ale wiesz co jest w tym najgorsze? że co noc siedzę w tym cholernym oknie i patrze na tą gwiazdę z myślą, że wrócisz i będzie jak kiedyś..//det ♥
|
|
 |
|
siedziałam w parku z kilkoma kumplami, byliśmy już nieco nawaleni, odpalaliśmy kolejne szlugi. wtedy bez opór podszedłeś do nas i kucnąłeś przy mnie. złapałeś za nadgarstki. - kochanie, kochanie proszę Cię! co Ty robisz? - spojrzałam na Ciebie drwiącym spojrzeniem. - już Ci nie wystarczam. - syknęłam przez zęby. - nie rozumiem o czym mówisz. - odparł, jednak zauważyłam Jego wystraszone spojrzenie. - widziałam Cię z Nią. wiedziałeś, jak nienawidzę tej suki, no! - krzyknęłam, i dałam Ci w twarz. - ale to Ciebie kocham. - szepnąłeś, jakby nigdy nic. wtem głos zabrał jeden z kumpli. - stary, uważasz, że Ona da sobą pomiatać? że będzie z kimś kto wczoraj migdalił się z inną? spójrz na Nią. spójrz na Jej proporcje, biust, tyłek. każdy chciałby się z Nią pieprzyć, ale tylko Ty miałeś ten przywilej. - powiedział. zatkało mnie. na prawdę, nie wiedziałam co powiedzieć. - no i? - zapytałeś w końcu. - no i oficjalnie: właśnie straciłeś i ten przywilej, i tą lalę. mianowicie - szczęście, frajerze. //det ♥
|
|
 |
|
Cóż, to było nie do uniknięcia. Był przecież szczęśliwy...
|
|
 |
|
brakuje mi odwagi, żeby podążać za marzeniami, za znakami. Może stąd bierze się smutek ?
|
|
|
|