 |
|
Uświadomiłam sobie,że jestem egoistką. Pamiętam gdy pierwszy raz wróciłam pijana do domu,bałam się wyjść nazajutrz z pokoju,nie było krzyku,widziałam tylko ból ,zawiedzenie,zażenowanie w oczach moich rodziców. Nigdy nie zastanawiałam się jaką krzywdę im wyrządzam takim zachowaniem , co muszą czuć widząc mnie w takim stanie. Teraz wiem,że to egoistyczne z mojej strony,mimo wszystko czasem dalej to robię.. / burdeel
|
|
 |
|
-Waćpanie, udamy się na szlugensa? -Wyborny pomysł milordzie. [?]
|
|
 |
|
Któregoś dnia coś jej się stało, zupełnie coś jej odwaliło. Postanowiła na jeden dzień wynieść wszystko z pokoju. Chciała poczuć, jak to jest siedzieć samej w pustych, czterech ścianach. Nienormalna? Nie. Ona po prostu chciała zakosztować życia i wszystkiego co daje, wszystkich doświadczeń, wszystkich uczuć, pragnień, lęków. Była odważna. A to właśnie do takich osób należy świat.
|
|
 |
|
Pragnęła, żeby wszyscy faceci zniknęli z tego świata. 'niech wracają na Marsa!' krzyczała. Cholernie ją ranili, zadawali tyle bólu, że nie mogła już go znieść. Każdego faceta przeklinała, żadnemu nie dawała szansy. W jej oczach każdy był taki sam - skurwiel, cham, prostak, macho bez jaj i wieczne dziecko szukające zabawek. Tępiła wszystkich pozdrawiając każdego zalotnika środkowym palcem. Tak na nią działali. Stała się maszyną do łamania serc mężczyznom. Jednak to jej nie przeszkadzało, wręcz przeciwnie, czuła satysfakcję, że w końcu role się zamieniły. Wszystkie porażki, zawody miłosne, ten ból i cierpienie, to wszystko zrobiło z niej podłą i zimną sukę w oczach chłopaków, ale jej było z tym dobrze. Wolała być taka i zadawać im ból, niż być zakłamaną lalunią, które leci na ich tanie teksty.
|
|
 |
|
Od dziś to ja mam wyjebane na wszystko, od dziś to ja mam kamienne serce. Teraz to Ty masz płakać, to Tobie ma pękać serce, Ty teraz nawpychaj w siebie tabletki przeciwbólowe, Ty teraz kurwa poczuj co to znaczy umierać oddychając jeszcze.
|
|
 |
|
Potrzebuje Cię, teraz, w tej chwili, właśnie dziś. Przyjedziesz? Zostawisz wszystko i polecisz do mnie, żeby mnie po prostu przytulić? Od dziś radzę Ci, zastanów się i nie rzucaj słów na wiatr. Przypomnę Ci skarbie, wczoraj mówiłeś, że mnie nigdy nie zostawisz, a dzisiaj widziałam Cię w parku, jak całujesz inną. Te nigdy nie zostawię to chyba był kiepski żart, prawda?
|
|
 |
|
Uparcie dążyła do celu, trzymała się swoich racji, sama dobrze wiedziała, czego chce i co jest dla niej dobre. Nie chciała słuchać innych. Była samodzielna. Zbyt samodzielna. Zrozumiała to, kiedy stanęła na rozstaju dróg, kiedy nie wiedziała co ma zrobić. Wtedy właśnie potrzebna jej była pomoc, dobra rada kogoś bliskiego, oparcie przyjaciół, wsparcie rodziców. Wtedy dopiero zdała sobie sprawę, że nie ma nikogo. Zawsze była samowystarczalna, zawsze, wszędzie sama. Była samotna, w tym momencie, sama, jedna. Teraz odczuła brak drugiej osoby, dopiero wtedy, kiedy wszystko straciła, przez własne cholernie wysokie ego. Egoistka, powiedzieliby ludzie. Nie. Ona po prostu chciała pokazać światu, że jest silna, że może sama. Ale oszukiwała samą siebie. Była słaba, za słaba, by samej stawiać opór życiu. Obudziła się za późno, ale nic nie mogła zrobić. Już wybrała taką drogę i musi nią iść dalej.
|
|
 |
|
Po co nam serce? Żeby żyć, powiedzą jedni. Drudzy mądrzy powiedzą, że przecież serce tłoczy krew, toż to naturalne. Romantycy uważać będą, że serce potrzebne nam jest, by kochać, odczuwać emocje, by patrzeć sercem, nie rozumem. Bo serce widzi więcej, czuje więcej, wie więcej. Osobiście uważam, że każdy ma rację. Serce jest naszym takim diamentem, osobistą pompą, która tłoczy krew, dając nam życie, a jednocześnie, oszlifowane niczym diament, daje coś wspaniałego - dobre serce, które kocha, wybacza, szanuje i czuje dużo więcej, niż sobie wyobrażamy. To od nas zależy, jakie będzie nasze serce, czy twarde jak kamień, czy dobre i otwarte na świat. Jednak niezależnie od tego, jakie ono jest, to jest nasze, daje nam to, czego potrzebujemy. Takie małe pikadełko w naszej klatce piersiowej, a może działać cuda, wielkie i niepowtarzalne rzeczy, o których nawet nie śniłeś.
|
|
 |
|
Kochasz patrzeć na to, jak się napiję do nieprzytomności, kochasz patrzeć na to, kiedy paczkami palę papierosy ? Dobrze wiem, że tego nienawidzisz, ale satysfakcja zadawania Tobie bólu jest taka cholernie fascynująca.
|
|
 |
|
Widzę Cię czasem w parku, chodzisz sam, jakbyś na kogoś czekał. Ale czemu to robisz ? Przecież nigdy nie lubiłeś chodzić na spacery, a tym bardziej do parku. Najwyraźniej musisz cholernie tęsknić, ale ja nie wyjdę kochanie, możesz wracać do domu.
|
|
 |
|
Po co mi te wszystko, po co mi piękny dom, ładne ciuchy, drogie buty ? Po co mi, na chuj mi to kurwa, skoro nie mogę mieć Ciebie ?! żaden dom, żaden ciuch, żadne buty, nigdy nie zastąpią mi Ciebie. Jesteś bezcenny, a jednocześnie taki wartościowy, że oddałabym wszystko, by mieć Cię na chwilę, na tą krótką chwilę.
|
|
 |
|
czy kiedyś myślałeś, że będziesz mnie mógł pokochać ? czy kiedyś myślałeś, że będę dla Ciebie całym światem ? czy kiedyś myślałeś, że nie będziesz mógł już beze mnie żyć ? czy kiedyś myślałeś, że to ja będę Twoim szczęściem, że dzięki mnie się uśmiechniesz ? Czy kiedykolwiek pomyślałeś o mnie w inny sposób, niż o koleżance ? bo ja tak. Myślałam tak o Tobie cały czas. Jednak nie sądziłam, że może tak być. A jednak życie lubi zaskakiwać.
|
|
|
|