 |
|
Mógłbym być chamem, to też umiem, serio
sprawić, że byłoby ciężko ze mną
|
|
 |
|
siła to jedno,
ale spokój daje tylko ktoś obok, wiem to
|
|
 |
|
I co teraz popierdolony świecie?
|
|
 |
|
Już mnie nie jara życie w samotności
Mógłbym tu zaraz zacząć szukać miłości
ale miałem dość ich i chyba skumałem,
że to czego szukam już miałem, amen.
|
|
 |
|
Nie trzymałem się z ludźmi, trzymałem się z dala
mówiąc się nie kłóćmy, lecz wypierdalaj
|
|
 |
|
i stałem sam na krańcu świata jak kretyn.
|
|
 |
|
Pytali - czemu wiara w tobie prysła, jak bańka?
tak wyszło, niestety
|
|
 |
|
Sukces? Zawsze dążyłem ku niemu
ale wtedy miałem chyba zbyt dużo problemów
|
|
 |
|
Słowa były wtedy lżejsze od tlenu
i częściej prosiły mnie 'już nic nie mów'
|
|
 |
|
Nie mówiłem im, że będę walczył
mówiłem, że dosyć mam nieudanych prób
I że już chyba po prostu wystarczy
|
|
 |
|
nie mów nic, ponoć jutro nam sprzyja
|
|
 |
|
Na ulicach płoną nasze myśli
|
|
|
|