Mknęłam przez park z czerwonymi balonami w ręce , które sprawiały mi taką cholerną radość , a przecież to tylko głupie balony. Nagle zaczęło strasznie wiać . Moje powody szczęścia zabrał wiatr . W jednej chwili miałam wszystko i w jednej chwili to wszystko straciłam .
`Wzięłam nóż i wykułam jej to oko.
Zabrałam je do domu i obserwowałam jak usycha i więdnie.
Ale i tak jest szczęściarą, że nie usunąłem jej uśmiechu.
To jest powód, z jakiego śpi z jednym okiem otwartym.
To jest właśne cena, którą zapłaciła.` bo zabrała mi Jego.
i płaczesz, ogień właśnie zgasł, zgasł na zawsze. i szansa na przeżycie naszych żyć
właśnie minęła na zawsze. i to, gdzie stoimy dziś w nocy, to właśnie miejsce, gdzie stoimy dziś w nocy - tak daleko od "nigdy".
happyniehappy dodał komentarz: taa, chłopców nie da się rozkminić. napisał dziś do mnie esa, troche popisaliśmy i nagle przestał pisać. a teraz jest na gadu i nie pisze... do wpisu
happyniehappy dodał komentarz: a twój dawał ci złudne nadzieje po waszym rozstaniu...? po których miałaś ochotę coś sobie zrobić? jebana miłość! do wpisu
5 września 2010
happyniehappy dodał komentarz: cholera jasna. a ja widze w kazdej parze jego i ja. ona to taka pokemoniasta dziwka, ze nie moge... no, ale. wieksze cycki ma do wpisu